Rynek mieszkaniowy. Lipiec trochę lepszy
W siedmiu największych miastach deweloperzy sprzedali w lipcu łącznie 2,4 tys. mieszkań, czyli o 12 proc. więcej niż w czerwcu - wynika z danych portalu Rynekpierwotny.pl. Nadal jest to jednak wynik niższy o 31 proc. niż w lipcu rok temu.
Jak podali analitycy portalu, w lipcu największy wzrost sprzedaży, o 41 proc. odnotowano w Gdańsku. Analitycy podkreślili, że w poprzednich dwóch miesiącach w tym mieście nastąpiło mocne tąpnięcie - w maju sprzedaż nowych mieszkań spadła o 40 proc., a w czerwcu o kolejne 29 proc. Podobnie było w Łodzi, Krakowie i Warszawie, gdzie po dwóch miesiącach spadków sprzedaży lipiec przyniósł wzrosty - odpowiednio o 32 proc., 22 proc. i 11 proc.
Mniej lokali niż w czerwcu sprzedano natomiast w Katowicach (spadek o 55 proc. mdm) i Wrocławiu (o 4 proc.).
W porównaniu z lipcem 2021 r. sprzedaż nowych mieszkań w analizowanych miastach była mniejsza o 31 proc.
Nie ma wątpliwości, że popyt na mieszkania dusi rosnące oprocentowanie kredytów hipotecznych oraz nowa rekomendacja Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), która drastycznie ograniczyła zdolność kredytową potencjalnych nabywców mieszkań. W okresie 7 miesięcy tego roku deweloperzy sprzedali o 35 proc. mniej lokali niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Należy podkreślić, że popyt skurczył się we wszystkich analizowanych miastach. Najbardziej we Wrocławiu (o 46 proc.) oraz w Warszawie i Gdańsku (o 40 proc.). - zauważyli analitycy.
Zwrócili uwagę, że ten rok pokazuje, jak silna jest zależność między rynkiem mieszkaniowym a rynkiem kredytów hipotecznych. Biuro Informacji Kredytowej podało, że w czerwcu banki udzieliły zaledwie 10,9 tys. kredytów mieszkaniowych. Dla porównania, w analogicznym okresie przed rokiem było ich 24,3 tys. „Optymizmem nie napawa także kurcząca się dramatycznie liczba wniosków kredytowych. Ich liczba w czerwcu była o ponad 18 proc. mniejsza niż w maju i aż o blisko 60 proc. mniejsza niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Załamanie kredytowe może więc być nawet większe niż po wybuchu kryzysu finansowego w 2008 r.” - ocenili.
W lipcu w siedmiu największych miastach deweloperzy wprowadzili do sprzedaży łącznie ok. 3 tys. nowych mieszkań, czyli o 23 proc. mniej niż w czerwcu.
Warto przypomnieć, że w poprzednim miesiącu, szczególnie w Poznaniu, Gdańsku, Warszawie i Wrocławiu, firmy deweloperskie uruchamiały sprzedaż mieszkań, aby zdążyć przed wchodzącą 1 lipca w życie nową ustawą deweloperską, która nałożyła nowe obowiązki skutkujące wzrostem kosztów realizacji inwestycji. Widać jednak, że deweloperzy starają się dostosować swoją aktywność inwestycyjną do popytu - stwierdzili analitycy.
Najbardziej wzrosła podaż mieszkań w Katowicach (118 proc. mdm), Krakowie (64 proc.) i Wrocławiu (60 proc.). Mniej lokali niż w czerwcu wprowadzili do oferty deweloperzy w Łodzi (spadek o 85 proc.), Gdańsku (84 proc.) i Warszawie (34 proc.). W większości analizowanych miast deweloperzy wprowadzili w lipcu do sprzedaży więcej mieszkań niż ich sprzedali - podkreślili eksperci portalu.
Analitycy sprawdzili też, jak w lipcu kształtowały się ceny. Jak podali, spadek średniej ceny metra kwadratowego mieszkań oferowanych przez deweloperów odnotowano tylko w Katowicach (o 1 proc.). We Wrocławiu ceny wzrosły o 7 proc., w pozostałych miastach o 1 proc. w porównaniu z czerwcem.
Eksperci wskazali, że w największych miastach dramatycznie szybko skurczyła się oferta mieszkań w cenach przystępnych dla osób i rodzin o przeciętnych dochodach, czyli do 8 tys. zł za mkw.
Przez ostatni rok najbardziej spektakularną zmianę można było zaobserwować w Poznaniu, gdzie udział lokali w cenie nieprzekraczającej tego pułapu skurczył się z 54 proc. do zaledwie 5 proc. W Warszawie i Krakowie takie oferty można policzyć dosłownie na palcach. Wzrósł natomiast odsetek mieszkań z ceną ofertową powyżej 12 tys. zł za mkw. - zaznaczyli analitycy.
PAP/RO