Informacje

Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com
Zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay.com

Luteina i zeaksantyna – czyli coś na lepszy wzrok

Filip Siódmiak

Filip Siódmiak

Student dietetyki na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym. Pasjonat sportu i zdrowego odżywiania oraz aktywnego trybu życia. W wolnym czasie uwielbia poszerzać swoją wiedzę w oparciu o najnowsze odkrycia naukowe, czym dzieli się z czytelnikami w swoich felietonach

  • Opublikowano: 17 listopada 2022, 19:00

  • Powiększ tekst

Żywność, a w szczególności owoce i warzywa mają prozdrowotne działanie na wiele układów oraz narządów naszego ciała

Jeżeli chcemy na długo zachować dobry wzrok, to warto lepiej przyjrzeć się luteinie i zeaksantynie.

Luteina i zeaksantyna

Są to związki należące do karotenoidów, będących jednocześnie naturalnymi barwnikami. Dają one kolor od żółtego po czerwony. W przemyśle spożywczym stosuje się je jako naturalne barwniki dodawane do produktów spożywczych (luteina E161b, zeaksantyna E161h). Ich zadaniem jest neutralizacja szkodliwych reaktywnych form tlenu, czyli wolnych rodników. Dlatego zalicza się je do przeciwutleniaczy, ponieważ chronią one również białka, lipidy oraz nasze DNA przed szkodliwymi czynnikami środowiskowymi i chemicznymi. Redukują one też działanie cholesterolu LDL na naczynia krwionośne, nie przyczyniając się do zalegania płytek miażdżycowych. Najbardziej znane są jednak ze swojego ochronnego działania na oczy i wzrok, podczas gdy my codziennie jesteśmy narażeni na szkodliwe działanie sztucznych promieni wszelkich wyświetlaczy komórek i komputerów. Istotne jest również, aby towarzyszyły one sobie nawzajem, ponieważ wtedy są one najskuteczniejsze.

Ochrona oczu

Plamka żółta znajdująca się we wnętrzu oka w dużych ilościach zawiera właśnie luteinę oraz zeaksantynę. To dlatego nazywana jest plamką żółtą, ze względu na te dwie substancje. Niedobory luteiny i zeaksantyny wpływają na pogorszenie się wzroku. Pochłaniają one światło niebieskie emitowane przez wyświetlacze wielu urządzeń elektronicznych, których w dzisiejszych czasach używamy bardzo dużo. Dostarczanie sobie odpowiedniej dawki luteiny i zeaksantyny sprawia, że spowalniamy zwyrodnienia plamki żółtej, chronimy się przed zaćmą, retinopatią cukrzycową, odwarstwianiem siatkówki oraz zapaleniem błony naczyniowej oka. Są one też nieocenione dla osób starszych, kiedy wraz z wiekiem naturalnie powoli zatracamy ostrość widzenia. Warto wiedzieć, gdzie możemy znaleźć luteinę i zeaksantynę w produktach spożywczych, tak aby zadbać już za wczasu profilaktycznie chronić swój wzrok.

Ochrona skóry

Zwłaszcza w czasie lata działanie tych dwóch barwników jest podobne do działania kremów z filtrem. Chronią one skórę przed promieniami słonecznymi UV oraz rozwojem nowotworów skóry i jej starzeniem.

Dawka i czy można je przedawkować?

Są to naturalne barwniki i gdy spożywamy je wyłącznie z diety, to nie mamy się czego obawiać. Jedyne czego możemy doświadczyć, gdy je przedawkujemy, to lekkie zabarwienie skóry w żółtym lub pomarańczowym kolorze. U szczurów, którym podawano nawet 4000mg luteiny i zeaksantyny nie zaobserwowano żadnych negatywnych skutków ubocznych. Ciężko jednocześnie ustalić zapotrzebowanie dla ludzi, natomiast, gdy żyjemy w ciągłym stresie, często korzystamy z urządzeń elektronicznych, czy jesteśmy podeszłym wieku, to w takim wypadku lepiej spożywać więcej żółtych i pomarańczowych owoców i warzyw.

Gdzie się znajdują?

Najwięcej tych substancji znajdziemy w papryce w proszku, szpinaku, mniszku lekarskim, pieprzu, liściach buraków, musztardzie i rzepie. Jak widać nie znajdują się one tylko w żółtych i pomarańczowych produktach, lecz także w zielonych roślinach liściastych. Jednak na co dzień spokojnie wystarczy, że będziemy spożywać ziemniaki, paprykę, marchewki, pomarańcze, czy dynie.

Filip Siódmiak

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych