Informacje

www.sxc.hu
www.sxc.hu

Unia gazowa nie rozwiąże problemów Europy

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 2 kwietnia 2014, 10:25

    Aktualizacja: 2 kwietnia 2014, 10:26

  • Powiększ tekst

Gdyby powstała unijna agencja ds. zakupów gazu od Rosji, mogłoby to nawet zwiększyć zależność UE od rosyjskiego paliwa - uważa Georg Zachmann z think tanku Bruegel. Jego zdaniem mogłoby to powstrzymać firmy od kupowania gazu z alternatywnych źródeł.

"Pomysł wspólnych europejskich zakupów gazu i agencji do tego celu jest dyskutowany od dawna. Francja bardzo popierała ten pomysł, a także Polska i inne kraje, podczas gdy Niemcy były dosyć krytyczne" - powiedział ekspert brukselskiego think tanku.

"Nie mogę powiedzieć, że taki pomysł jest kompletnie nierealistyczny, ale z gospodarczego punktu widzenia moją największą obawą jest to, że nie rozwiązuje on najważniejszego problemu, jakim jest krótkoterminowa zależność od dostaw z Rosji" - ocenił Zachmann. Wyjaśnił, że chodzi o zdolność Unii do szybkiego zastąpienia ilości gazu importowanego z Rosji. "To, czego nie potrzebujemy, to więcej politycznych kontraktów importowych z Rosją, czy innego politycznego zaangażowania" - dodał.

Jego zdaniem niektórym krajom pomysł wspólnych zakupów nie podoba się ze względu na jego "dystrybucyjny efekt". "Obecnie Gazprom patrzy na każdy rynek indywidualnie. Sprawdza, na ile jest konkurencyjny; jeśli nie ma konkurencji na rynku, liczy wysokie ceny za gaz. Jeśli jest konkurencja na rynku, proponują dużo niższe ceny. I tak ceny w Europie znacznie się różnią. Niemcy płacą znacznie mniej niż Łotysze czy Litwini" - powiedział Zachmann.

Jak zauważył, przy wspólnych zakupach cena ukształtowałaby się pomiędzy tym co płacą Niemcy, którzy mogą mieć alternatywne dostawy z Holandii, Północnej Afryki, czy Norwegii, a ceną dla Litwinów, którzy mogą otrzymywać gaz tylko z Rosji. "Cena wzrosłaby więc dla Niemiec i byłaby niższa dla innych części Europy. Sądzę więc, że dlatego Niemcy nie są skłonne iść tą drogą" - podkreślił.

Wśród praktycznych argumentów przeciwko takiemu rozwiązaniu wymienił prawdopodobną nieefektywność politycznej agencji ds. wspólnych zakupów w przewidywaniu popytu i biurokrację. Taka agencja, jego zdaniem, przekształciłaby ryzyko dla uczestników rynku z komercyjnego w polityczne.

"Mogłoby się to skończyć tym, że kupowalibyśmy coraz więcej gazu od Rosji. Nikt nie będzie kupować go z Norwegii czy z Północnej Afryki po prostu dlatego, że firmy będą obawiały się, że może agencja wynegocjuje duże ilości (rosyjskiego gazu) przy korzystnej cenie" - powiedział ekspert. Jego zdaniem gdyby taka agencja zajmowałaby się tylko zakupami rosyjskiego gazu, paradoksalnie mogłoby to zwiększyć zależność UE od paliwa z importowanego z tego kierunku.

Odnosząc się do nadziei UE pokładanych w gazie importowanym ze Stanów Zjednoczonych, powiedział, że jego zdaniem USA mogą być dużym eksporterem gazu LNG, ale co najmniej rok zabierze rozwinięcie zdolności eksportowych poprzez rozbudowę infrastruktury skraplania gazu w USA.

"Europa ma zdolności importowe, może sprowadzić do 190 mld metrów sześc. gazu LNG (rocznie), co przekracza aktualny import z Rosji" - zaznaczył Zachmann. Wskazał jednak, że USA wolałyby budować terminale LNG na wybrzeżu Pacyfiku, bo ceny w basenie Pacyfiku są znacznie wyższe, nie w basenie Atlantyku. Jego zdaniem ceny LNG z USA byłyby zbliżone do ceny gazu z Rosji, bo chociaż amerykański gaz jest tani, to proces skraplania jest kosztowny, jak również transport, więc finalne ceny w Europie "nie spadłyby dramatycznie".

We wtorek premier Donald Tusk poinformował, że Polska proponuje sześć filarów europejskiej unii energetycznej - m.in. wspólne negocjowanie nowych kontraktów z zewnętrznymi dostawcami. Wcześniej Tusk mówił, że gdyby kraje Unii zdecydowały się wspólnie kupować od Rosji gaz, a dopiero potem dzielić surowiec między siebie, to nikt, także Moskwa, nie mógłby lekceważyć takiego klienta.

(PAP)

jzi/ pad/ ura/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych