W „Sieci”: Polacy, czy pozwolicie zniszczyć go kłamstwami?
W nowym numerze „Sieci” chorwacki publicysta Goran Andrijanić pyta Polaków, czy już zapomnieli o św. Janie Pawle II
Zawraca uwagę, że ten, kto dyskredytuje Papieża Polaka, próbuje zdyskredytować pozytywny wizerunek Polski. – Być może nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę, ale kampania mająca na celu przedstawienie św. Jana Pawła II jako „obrońcy pedofilów” prowadzona jest wyłącznie w Polsce – podkreśla. Artykuły z bieżącego wydania dostępne w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace.
Św. Jan Paweł II, papież Polak, jest osobą, która w sposób niezaprzeczalny zmieniła losy Europy. Wielki autorytet moralny, stojący zawsze po stronie uciśnionych i broniący wolności każdej jednostki szczególnie ważny jest dla narodu chorwackiego, o czym otwarcie pisze Goran Andrijanić. Publicysta ten w artykule „Polacy, czy wy na to pozwolicie?!” podkreśla, że lawina ataków medialnych na św. Jana Pawła II ma pokazywać go jako ukrytego obrońcę pedofilii, co zostało już zdemaskowane przez kilku ważnych publicystów i teologów.
Wszyscy rozsądni analitycy stwierdzili, że nie da się ocenić ówczesnych działań papieża i jego współpracowników w walce z pedofilią według kryteriów, które obowiązują dzisiaj. Po prostu wiedza, jaką mamy dzisiaj o przestępstwach pedofilskich, o sposobach ich ukrywania, o samej naturze tej perwersji seksualnej, jest nieporównywalna z tym, co istniało za pontyfikatu św. Jana Pawła II, zwłaszcza w pierwszej jego części, kiedy skandale zaczęły się pojawiać. Tym, co zaskoczyło wszystkich, była nie tylko skala tych zbrodni, lecz także istnienie całych siatek wpływowych duchownych, którzy w niej uczestniczyli. Kolejną ważną obserwacją jest fakt, że św. Jan Paweł II był papieżem, który podjął pierwsze ważne kroki w walce z pedofilią. Jak zauważył Grzegorz Górny, Jan Paweł II był „pierwszym papieżem w historii, który wprowadził na szczeblu centralnym systemowy mechanizm zwalczania pedofilii”. Służył temu list apostolski „Sacramentorum sanctitatis tutela” z 2001 r., który stwierdzał, że przestępstwa pedofilskie należą do bezpośredniej kompetencji Kongregacji Nauki Wiary – wskazuje publicysta tygodnika „Sieci”.
Publicysta tygodnika „Sieci” zauważa, że Jan Paweł II był papieżem katolików na całym świecie i wszyscy bracia w wierze zobowiązani są do zachowania jego dziedzictwa. Wskazuje jednak, że Polacy, jako rodacy Wojtyły, powinni czuć się w tej kwestii szczególnie odpowiedzialni.
Być może nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę, ale kampania mająca na celu przedstawienie św. Jana Pawła II jako „obrońcy pedofilów” prowadzona jest wyłącznie w Polsce. Kiedy rozmawiam o tym z teologami i intelektualistami z innych krajów, patrzą na mnie ze zdumieniem. Większość z nich postrzega św. Jana Pawła II i Benedykta XVI jako papieży, którzy uwrażliwili opinię publiczną na pedofilię w Kościele oraz zaczęli z nią walczyć. Faktem jest, że największe skandale ujawniono w czasie ich pontyfikatów. Ale czy papieże mogą wziąć odpowiedzialność za zbrodnie każdego z 400 tys. księży na świecie? Oczywiście, że nie. I dlatego stawiam pytanie: Polacy, czy pozwolicie im obrażać i dyskredytować naszego papieża? – pyta Anrijanić.
Podczas rozmowy („Musimy wyjść z logiki szantażu”) z Jackiem i Michałem Karnowskimi minister Zbigniew Ziobro skupia się na źródłach napięć między Solidarną Polską a PiS-em. Minister Sprawiedliwości przypomina:
[…] w 2020 r. na szczycie w Brukseli premier przyjął pakiet trzech ważnych decyzji, które dotyczą KPO, zasady warunkowości oraz Fit for 55. Ta ostatnia decyzja do dziś jest ukryta w głębokim cieniu. […] decyzja premiera będzie dla Polski ogromnym, dodatkowym obciążeniem. Precyzyjnie rzecz ujmując, chodzi o kwotę szacowaną na ok. 189 mld euro, czyli ok. 888 mld zł. Pan premier zobowiązał się, że tyle Polska i Polacy dodatkowo dołożą się do unijnej polityki do 2030 r.
Minister Ziobro przyznaje:
Była to oczywiście decyzja wymuszona przez Komisję Europejską i niemiecką prezydencję, ale nie musieliśmy zgadzać się na takie warunki […]. Stało się to przy pełnym poparciu totalnej opozycji […]. Dodam, że ten plan przygotowywany był przez wiele lat pod okiem Donalda Tuska, gdy pełnił on funkcję szefa Rady Europejskiej. Minister Zbigniew Ziobro podkreśla też:
Warto podkreślić, że jednym z głównych beneficjentów transformacji miała być Rosja […]. Plan Fit for 55 zakłada bowiem drastyczny wzrost zużycia gazu kosztem węgla, a gaz miał płynąć do Europy przede wszystkim z Rosji […]. Premier doskonale wiedział, że Solidarna Polska w tej sprawie zgłasza fundamentalny sprzeciw i zgadzał się na debatę na forum rządu, która miała poprzedzić ewentualne decyzje. Tymczasem w grudniu 2020 r., bez żadnych konsultacji, podjął arbitralną decyzję i wciągnął Polskę w realizację niekorzystnego dla naszego kraju planu.
Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Sukces na miarę” zwracają uwagę, że wyjście Polaków z grupy na tegorocznym mundialu wywołało wśród kibiców jednocześnie euforię i zawód. Choć na ten dzień czekaliśmy 36 lat, wielu komentatorów zarzuca Polakom kiepską grę oraz upatrywanie sukcesu tam, gdzie większość drużyn dopiero się rozkręca.
Publicyści podkreślają, że choć trener polskiej reprezentacji podczas wywiadów mówił o strategii, jaką przyjęła polska drużyna, w sieci aż huczy od krytyki i pojękiwań, że wyszliśmy z grupy tylko dzięki litości Argentyny, szczęściu czy Szczęsnemu.
Wręcz szokująca jest skala pretensji do trenera reprezentacji. Jakby te wszystkie błędy, niedokładności, spóźnienia w wykonaniu naszych zawodników obciążały konto selekcjonera. A przecież nie jest winą Czesława Michniewicza, że Krystian Bielik nie potrafił wyprowadzić piłki z własnej połowy. Ani to, że Robert Lewandowski nie strzelił karnego Meksykowi. To się zdarza, natomiast forma naszej gwiazdy w meczach grupowych pozostawiała wiele więcej do życzenia. Kapitan nie potrafił przytrzymać dłużej piłki i skutecznie cofnąć się do rozegrania, gdy nie szło kolegom. (…) Czy na pewno brak okazji podbramkowych wynikał z taktyki przyjętej przez trenera? Przecież nie zabronił on Piotrowi Zielińskiemu celnie podawać i popisywać się techniką, a ten znów zagrał tak jak zdecydowaną większość meczów w kadrze – na poziomie dużo niższym niż w klubie. Michniewicza na pewno nie można też winić za powolność decyzji podejmowanych przez Grzegorza Krychowiaka. Owszem, można było próbować posadzić go na ławce. Lecz raz, że jego doświadczenie wydawało się na wagę złota (i parokrotnie się przydało w spotkaniach z Meksykanami czy Saudyjczykami), a dwa, że alternatywą dla niego był wspomniany Bielik (z Meksykiem zagrał nieźle, z Argentyną koszmarnie)– wskazują Pyza i Wikło.
W nowym numerze „Sieci” godne polecenia są także artykuły: Jana Rokity „Warszawa–Berlin: destrukcja zaufania”, Stanisława Janeckiego „Ultimatum Tuska”, Marka Budzisza „Nasz trójkąt bezpieczeństwa”, Jakuba Augustyna Maciejewskiego „W poszukiwaniu kolaborantów”, Aleksandry Rybińskiej „Polityka, seks i kryptowaluty”. Warta uwagi jest również rozmowa Andrzeja Rafała Potockiego z Markiem Formelą, dziennikarzem i redaktorem naczelnym „Gazety Gdańskiej”, byłym kandydatem na prezydenta Gdańska („Samorządowi oligarchowie”) oraz Doroty Łosiewicz z Michałem Kotem, dyrektorem Instytutu Pokolenia („Polacy chcą mieć dzieci”).
Ponadto w tygodniku także komentarze bieżących wydarzeń pióra Doroty Łosiewicz, Bronisława Wildsteina, Andrzeja Rafała Potockiego, Marty Kaczyńskiej-Zielińskiej, Samuela Pereiry, Aliny Czerniakowskiej, Wiktora Świetlika, Katarzyny Zybertowicz. Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”.
Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 5 grudnia br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.