Dawid pozwał Goliata
Spółka KAM z niewielkiego Milejewa, która zbiera nagrody za innowacyjne rozwiązania w zakresie produkcji mebli kuchennych, postanowiła zawalczyć w sądzie o ochronę swoich pomysłów. Pozwanym jest Black Red White, największy producent mebli w Polsce.
-- Wiem, że to desperacki krok, ale wierzę, że sądy są od tego, by wymierzyć sprawiedliwość. Że sędzia nie będzie patrzeć na to, kto ma większy biznes, kogo reprezentuje droższa kancelaria prawna, ale zauważy to, co ja widzę już na pierwszy rzut oka, że produkowane są fronty identyczne z tymi, których wzór my zastrzegliśmy
-- mówi Andrzej Wołosz ze Spółki Meblowej KAM.
Spółka KAM z Milejewa istnieje na rynku od ponad 20 lat i produkuje kilka zestawów meblowych.
-- Nie jesteśmy potentatem branżowym, ale mamy swoją niszę w której działamy, a naszą najsilniejszą stroną są innowacyjne pomysły np. nowatorskie szuflady, pierwsza w Polsce kuchnia dla singli, ostatnio pierwsze meble systemowe z szafkami pod sam sufit, za które dostaliśmy Złoty Medal
-- chwali się Andrzej Wołosz.
Autorskim pomysłem firmy są także fronty Olivia, wykonane z płyt drewnopochodnych o różnej grubości i zintegrowane ze specjalnym uchwytem. Zanim pomysł ten ujrzał światło dzienne, został zgłoszony do Urzędu ds. Harmonizacji Rynku Wewnętrznego w Alicante, w którym rejestrowane są wspólnotowe wzory przemysłowe.
-- Już nie raz mieliśmy problemy z firmami, które kopiowały nasze wzory i robiły biznes na naszych pomysłach, a my nie mogliśmy nic z tym zrobić, więc choć fronty Olivia mieliśmy gotowe do wdrożenia do produkcji już w 2011 r. , postanowiliśmy najpierw skompletować dokumentację i zastrzec wzór
-- wspomina.
Fronty Olivia to od 2012 r. zarejestrowany wzór wspólnotowy, co oznacza, że powinien być chroniony zarówno przed bezpośrednim kopiowaniem, jak i przed niezależnym tworzeniem wzorów wywierających takie samo ogólne wrażenie.
-- Gdy zobaczyłem w internecie front innego producenta myślałem, że to pomyłka, że jakiś wirus podmienił zdjęcie na nasz front Olivia. Sam go wymyśliłem, więc miałbym swojego dziecka nie poznać? Ten sam układ płyt, ten sam zintegrowany uchwyt, nawet ten sam dekor dąb sonoma, w którym debiutowała na targach w Poznaniu nasza Olivia
-– denerwuje się Andrzej Wołosz.
Sprawa w sądzie ma być precedensem.
-- Ja nie idę tam ratować urażonej dumy, ale dla wszystkich producentów mebli, dla których kopiowanie wzorów to prawdziwa zmora -- dodaje. -- Jesteśmy europejską potęgą w eksporcie mebli, bo mamy świetne pomysły, fachowców i wciąż jeszcze zapał, który opada, gdy okazuje się, że nawet patent nie przeszkadza innym kopiować zastrzeżonych wzorów. W szkole to słabsi uczniowie ściągają od prymusów, a w polskim meblarstwie nawet ci teoretycznie najsilniejsi ściągają od mniejszych wytwórców. Bezkarnie?
4 grudnia 2013 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie wpłynął pozew, w którym Spółka Meblowa KAM żąda zakazania firmie BRW naruszania praw do wzoru, polegającego na produkowaniu, reklamowaniu, oferowaniu do sprzedaży i sprzedaży w obrocie mebli kuchennych z kolekcji Family Line "Pessen".
BRW nie zgadza się z zarzutami i w odpowiedzi na pozew stwierdza, że: "nie zasługuje on na uwzględnienie, bo pozwany nie narusza i nie naruszał praw z rejestracji wzoru powódki a ponadto wzór powódki nie zasługuje na ochronę i winien być unieważniony."
- Jestem przekonany, że to tylko obrona pozwanego, a nasze racje są bezsporne
-- komentuje Andrzej Wołosz w oczekiwaniu na sprawiedliwość wymierzoną w sądzie.
dr Małgorzata Wnorowska