Informacje

Lider PO / autor: pixabay
Lider PO / autor: pixabay

Donald Tusk składa obietnice wyborczą. Padła deklaracja

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 11 stycznia 2023, 15:46

  • Powiększ tekst

M. Maląg: Donald Tusk w 2011 deklarował, że nie podniesie wieku emerytalnego, a to zrobił.

Podczas środowej konferencji prasowej przewodniczący PO był pytany o kwestię podniesienia wieku emerytalnego za rządów PO-PSL i ostatnie wypowiedzi polityków tej partii w tej sprawie.

Nie będziemy podnosić wieku emerytalnego po wygranych wyborach. Przyszli emeryci chcą sami decydować o tym, w jakim wieku odchodzą na emeryturę i dlatego sprawę uważam za zamkniętą” – stwierdził Donald Tusk

Minister rodziny i polityki społecznej zareagowała na tę wypowiedź na Twitterze.

Donald Tusk zapowiedział dzisiaj, że w razie wygrania wyborów przez PO nie podwyższy wieku emerytalnego. Trzeba przyznać, że jest w tym konsekwentny. W 2011 roku w kampanii też to mówił, a następnie zdecydował się na podniesienie wieku emerytalnego do lat 67” – napisała minister Maląg.

Tusk na konferencji w Warszawie ocenił w środę, że nie ma wątpliwości, że „ktokolwiek w Polsce będzie się wypowiadał na tematy wieku emerytalnego, to PiS-owskie media i telewizja będą starały się przekonywać, że zwycięstwo PO w najbliższych wyborach oznacza podniesienie wieku emerytalnego”.

Nie, nie oznacza. Nie będziemy podnosić wieku emerytalnego po wygranych wyborach” - podkreślił Tusk.

Przypomnijmy, że Sejm w maju 2012 r. uchwalił zmiany w ustawie o emeryturach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Założeniem było stopniowe podnoszenie i zrównywanie wieku emerytalnego, by ostatecznie wynosił on 67 lat zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Przed zmianami kobiety miało prawo do emerytury po osiągnięciu 60. roku życia, a mężczyźni – 65.

Zgodnie z reformą, od 2013 r. wiek emerytalny miał wzrastać co kwartał o miesiąc – dla mężczyzn miał wynieść 67 lat w 2020 r., a dla kobiet - w 2040 r. Ustawa pozwała też przejść wcześniej na częściową - 50 proc. - emeryturę (kobiety w wieku 62 lat, przy 35 latach pracy, i mężczyźni w wieku 65 lat przy 40 latach stażu).

Rząd PO-PSL wprowadził te zmiany motywując je bezpieczeństwem systemu emerytalnego, wskazując że wówczas na jednego emeryta przypadały cztery osoby zdolne do pracy, a za 50 lat będą tylko dwie osoby. Nie pozwoliłoby to zapewnić wypłat emerytur na odpowiednim poziomie, ani zapewnić wzrostu gospodarczego.

Za rządów Zjednoczonej Prawicy 1 października 2017 r. w życie weszły przepisy, które przywróciły wiek emerytalny: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

Czytaj też: Grabowski o Orlen: „Rozbić ten koncern!”

pap, jb

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych