Prawica weźmie Francję? Ta debata zadecyduje
Sposoby na poprawienie siły nabywczej Francuzów, kwestie wieku emerytalnego i imigracji - wokół tych tematów koncentrowała się we wtorek pierwsza telewizyjna debata przed wyborami parlamentarnymi we Francji między politykami opozycji (lewicy i skrajnej prawicy) i premierem Gabrielem Attalem.
Pierwsza część debaty polityków dotyczyła programów gospodarczych, z którymi ich siły polityczne idą na wybory parlamentarne. Z badań opinii publicznej wynika, że siła nabywcza - czyli koszty energii, żywności i transportu - jest w czołówce problemów, które niepokoją Fancuzów.
Rośnie zaufanie do prawicy
Szef skrajnie prawicowego Zjednoczenia Narodowego (RN) Jordan Bardella, zadeklarował, że jeśli obywatele obdarzą go zaufaniem, to będzie „premierem siły nabywczej”. RN, które prowadzi w sondażach, obiecało obniżkę VAT na energię, ale wycofało się z objęcia nią wszystkich towarów pierwszej potrzeby. Lewica proponuje inne rozwiązanie - zamrożenie cen, o czym mówił w debacie polityk skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej (LFI) Manuel Bompard. Miałoby to nastąpić już od lipca. Polityk LFI powtórzył też obietnicę podwyższenia płacy minimalnej do 1600 euro netto.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Fatalny stan finansów - za błędy Tuska zapłacą Polacy
Farsa! Obajtek bez absolutorium za 27 mld zysku Orlenu
Polacy pokonani! Ta gra przebiła rekord Wiedźmina
TSUE zamknie przemysł, bo ten szkodzi środowisku
Attal przekonywał, że w przeciwieństwie do swych konkurentów jest premierem i nie chce obiecywać obywatelom rzeczy niemożliwych. Sposobem obozu rządzącego na poprawę sytuacji ma być „zarabianie więcej i wydawanie mniej”. Według szefa rządu nastąpi to dzięki rewaloryzacji emerytur, zniesienie pułapu premii wypłacanych pracownikom i obniżenie cen prądu o 15 procent. „Wszystko to jest poważne i wiarygodne” - zapewnił polityk.
Premier, który reprezentuje obóz polityczny prezydenta Emmanuela Macrona nie zamierza w razie wygranej wycofać się z niepopularnej reformy emerytalnej. Zapowiedział jedynie pewne ułatwienia dla pracujących emerytów. RN uzależnia teraz obniżenie wieku emerytalnego od wieku, w którym dana osoba zaczęła pracę i liczby przepracowanych lat. Bompard powtórzył obietnicę Nowego Frontu Ludowego, do którego należy LFI: wiek emerytalny to 62 lata (Macron podniósł go do 64), w perspektywie - 60 lat, w przypadku 40 lat pracy.
LFI - jak zapowiedział Bompard - nadal chce opodatkować najbogatszych obywateli. Przekonywał, że czołówka najbogatszych - 1 procent - płaci proporcjonalnie niższe podatki niż ogół Francuzów należących do klasy średniej.
Imigracja na topie
Do starć słownych między politykami skrajnej prawicy i skrajnej lewicy doszło podczas dyskusji o emigracji. Bompard krytykował zapowiedzi Bardelii dotyczące ograniczenia imigracji; nawiązał do historii rodzinnej szefa RN, który ma włoskie korzenie.
Jestem przekonany, że gdy pana przodkowie przybyli do Francji, pańscy poprzednicy polityczni mówili dokładnie to samo, co pan mówi dziś.
Podkreślił, że „19 milionów Francuzów ma cudzoziemskiego przodka” i jest to jedna czwarta społeczeństwa. Przekonywał, że przybysze z zagranicy wykonują prace, których Francja potrzebuje i nie kosztują kraju, lecz przynoszą dochody.
Bardella powtórzył punkty programu wyborczego RN w kwestii imigracji, w tym zniesienie „prawa ziemi”. Attal ostro skrytykował postulat skrajnej prawicy, by nie pozwolić osobom z podwójnym obywatelstwem na zajmowanie „strategicznych” stanowisk.
Chce pan wysłać przekaz, że jeśli się ma dwa obywatelstwa, to jest się pół-obywatelem.
Wtorkowa debata była pierwszym starciem polityków głównych partii podczas kampanii przed pierwszą turą wyborów zaplanowaną na 30 czerwca. Zjednoczenie Narodowe, dawny Front Narodowy Marine Le Pen, prowadzi w sondażach, uzyskując najwyższe dotąd poparcie - 36 procent głosów.
Z Paryża Anna Wróbel
PAP/ as/