R. Telus w Brukseli: Krzyczą ci, którzy się boją
Krzyczą ci, którzy najbardziej się boją; to Donald Tusk pierwszy chciał powołania takiej komisji - powiedział we wtorek w Brukseli minister rolnictwa RP Robert Telus, poproszony o skomentowanie kontrowersji wokół powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022.
Ci krzyczą, którzy najbardziej się boją. Ci, którzy apelowali, żeby ta komisja powstała, dziś, kiedy ta komisja powstała, najbardziej krzyczą, że to jest przeciwko nim. Dziś miałem spotkanie z ministrem rolnictwa Niemiec (Cemem Oezdemirem - PAP), który przyznał wprost: +nie słuchaliśmy Polski, gdy Polska mówiła, ze trzeba uważać na Putina i na jego rosnącą siłę w Europie; wtedy byliśmy przeciwko temu; dziś uważamy, że Polska miała rację+. Ale dziś to troszkę za późno” - relacjonował Robert Telus.
To co robiła Rosja w Polsce, to co robiła na Ukrainie, w całej Unii Europejskiej jest dobrą przesłanką, że trzeba te wpływy rosyjskie w Polsce sprawdzić. Gdyby nie mieli nic do ukrycia ci, którzy najgłośniej w Polsce krzyczą przeciwko tej komisji weryfikacyjnej, to by się nie bali, to by nie krzyczeli. Ale przypomnę, że to Donald Tusk pierwszy powiedział o tym, że taką komisję trzeba powołać. Dzisiaj dziwnie, że się boi - podkreślił minister.
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda poinformował, że zdecydował o podpisaniu ustawy o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022, oraz że skieruje ją w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.
Sejm ustawę o powołaniu komisji ds. badania wpływów rosyjskich uchwalił 14 kwietnia br. Z inicjatywą jej powołania wyszli w grudniu ub.r. posłowie PiS. Wskazywali, że komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.
11 maja br. Senat podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy w sprawie powołania tej komisji. W piątek Sejm zagłosował przeciwko senackiej uchwale.
Komisja miałaby analizować m.in. czynności urzędowe, tworzenie, powielanie, udostępnianie informacji osobom trzecim; wpływanie na treść decyzji administracyjnych; wydawanie szkodliwych decyzji; składanie oświadczeń woli w imieniu organu władzy publicznej lub spółki; zawieranie umów czy dysponowanie środkami publicznymi lub spółki.
Decyzje, które mogłaby podejmować komisja, to m.in.: uchylenie decyzji administracyjnej wydanej w wyniku wpływów rosyjskich, wydanie zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi na okres do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
W wydanym we wtorek oświadczeniu Komisja Europejska oceniła, że „ta nowa ustawa budzi obawy, że może zostać wykorzystana do wpływania, bez sprawiedliwego procesu, na możliwość ubiegania się o urząd publiczny”
Czytaj też: Ukraina. Potężna eksplozja w Melitopolu
Czytaj też: Tauron i ceny prądu. Grupa odnotowała 1 mld zł zysku
pap, jb