Buda: jesteśmy gwarantem dla Turowa i Bogatyni
Jesteśmy gwarantem tego, że Turów, Bogatynia będą działały jak dotychczas – zapewnił w poniedziałek w Katowicach minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. Ocenił, że w sprawie kopalni węgla brunatnego i elektrowni Turów dużą rolę odgrywa partykularny interes państw – sąsiadów Polski
Bezpieczeństwo energetyczne i samodzielność energetyczna to jest coś kluczowego. Myślę, że przekonaliśmy się o tym w ostatnim czasie, i z pewnością nie pozwolimy na takie działanie (prowadzące do zamknięcia Turowa – PAP). Jesteśmy gwarantem tego, że Turów, Bogatynia będą działały jak dotychczas – powiedział dziennikarzom minister, pytany o sprawę w Katowicach. - To jest też los wielu tysięcy miejsc pracy, los rodzin, los degradacji tych miast, które tam funkcjonują. Więc z pewnością będziemy tego bronić i wykażemy tutaj się skutecznością – dodał.
CZYTAJ TEŻ: Rynek pierwotny: deweloperzy są optymistami
W ocenie szefa resortu rozwoju i technologii, w sprawie Turowa dużą rolę odgrywa też partykularny interes poszczególnych państw – sąsiadów Polski, które – jak mówił – „w obrębie kilkudziesięciu kilometrów prowadzą kopalnie, elektrownie, i chętnie pewnie by nam ten prąd dla Dolnego Śląska i dalej, szerzej, sprzedawali”.
Tam są organizacje pozarządowe, które - motywowane rządami - podejmują się skarg na każdym etapie postępowań o wydanie koncesji. To jest ewidentne działanie, które ma utrudnić te postępowania. My będziemy wykorzystywać wszystkie ścieżki prawne, ale też mówimy jasno, że w sytuacji, w której te wyroki będą tak skandaliczne, będziemy odwoływać się w każdej procedurze, żeby móc zachować dotychczasową działalność Turowa – podsumował Waldemar Buda.
CZYTAJ TEŻ: Spokój po napiętym weekendzie
Niedawno także premier Mateusz Morawiecki zapewnił, że rząd nie pozwoli na zamknięcie kopalni w Turowie. „Zrobimy wszystko, aby do końca tego złoża, do roku 2044, ona normalnie funkcjonowała” - mówił 7 czerwca Morawiecki podczas wizyty w kopalni wraz z wicepremierem Jackiem Sasinem. „Żaden sąd nie będzie nam dyktował - czy z Brukseli, czy z Warszawy - co to znaczy bezpieczeństwo energetyczne, co to znaczy bezpieczeństwo dla ludzi, którzy tutaj pracują, bezpieczeństwo ich rodzin, bezpieczeństwo finansowe. To są dla nas fundamentalne sprawy” - podkreślił premier.
Według Jacka Sasina „nie ma dzisiaj polskiego bezpieczeństwa energetycznego bez Turowa” „Bez tej kopalni nie da się zapewnić Polsce odpowiedniej ilości energii” - wskazał szefa MAP.
31 maja br. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał postanowienie wstrzymujące - do czasu rozpoznania skargi - wykonanie decyzji środowiskowej dotyczącej koncesji na wydobycie węgla dla kopalni w Turowie po 2026 r. Jak podkreślił sąd, postanowienie nie wstrzymuje pracy kopalni Turów. Z informacji WSA wynika, że termin rozpoznania tej sprawy wyznaczono na 31 sierpnia br.
GDOŚ oraz spółka PGE GiEK wnieśli do sądu o wstrzymanie tego postanowienia. 10 czerwca WSA negatywnie odniósł się do tego wniosku i odmówił wstrzymania postanowienia o wstrzymaniu decyzji środowiskowej.
Postanowienie wstrzymujące dotyczy decyzji GDOŚ z 30 września 2022 r. określającej środowiskowe uwarunkowania realizacji przedsięwzięcia: „Kontynuacja eksploatacji złoża węgla brunatnego Turów, realizowanego w gminie Bogatynia”. Skargę na decyzję środowiskową złożyły m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace oraz Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA.
PAP, mw