Atak z nieba: Ekstremalne ćwiczenia polskich komandosów
Jednostka Wojskowa Komandosów (JWK) z Lublińca należy do elitarnych, polskich jednostek specjalnych. Cisi, skuteczni i doskonale wyszkoleni komandosi z Lublińca niejednokrotnie pokazali swoją wartość. Teraz ćwiczyli skoki spadochronowe.
Jak informuje Polska Zbrojna komandosi ćwiczyli desant spadochronowy z ponad 8 tys. metrów, skacząc z wykorzystaniem aparatury tlenowej z pokładu C-17 Globemaster:
Desantowali się w dzień i w nocy, lądowali na polanach i zboczach górskich.
Jak wskazał oficer z Lublińca trening był niezwykle intensywny i trudny:
Desantowaliśmy się z różnych statków powietrznych, z różnych wysokości i lądowaliśmy na bardzo zróżnicowanych lądowiskach. Za każdym razem były to miejsca nieoznakowane i nieprzygotowane
A jak wygląda przygotowanie do skoków ze znacznych wysokości i z aparaturą tlenową?
Trzy godziny przed planowanym desantowaniem żołnierze są już w gotowości. Sprawdzamy ponownie trasę przelotu samolotu, analizujemy warunki atmosferyczne na różnych wysokościach, wskazujemy trasę przelotu sekcji specjalnej oraz określamy punkt lądowania. Trzeba także przeanalizować warunki panujące na zrzutowisku i wskazać potencjalne zagrożenia terenowe czy infrastrukturalne, np. budynki lub napowietrzne linie energetyczne
Skoki wysokie należą do największych wyzwań dla komandosa, jednak żołnierze JWK pokazali, że nie tylko nie są im tego typu operacje straszne, ale też, że perfekcyjnie się w nich sprawdzają.
Mając świadomość, że Polski bronią tacy specjaliści można spać spokojnie!
Polska Zbrojna/ as/
CZYTAJ TEŻ: