Informacje

zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay
zdjęcie ilustracyjne / autor: Pixabay

Konsumpcja odbije na przełomie 2023 r. i 2024 r.

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 20 września 2023, 17:38

  • Powiększ tekst

Wzrost płac w ujęciu realnym będzie sprzyjał dalszej odbudowie dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych, co przełoży się na odbicie konsumpcji pod koniec 2023 lub na początku 2024 - ocenili analitycy z ING BSK komentując środowe dane GUS. Podobnie oceniają analitycy PKO BP, którzy twierdzą, że najbliższe miesiące przyniosą koniec recesji konsumenckiej.

Główny Urząd Statystyczny poinformował w środę, że przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu 2023 r. wyniosło 7 368,97 zł, co oznacza wzrost o 11,9 proc. w porównaniu do sierpnia roku ubiegłego. Wynagrodzenie w ujęciu miesięcznym natomiast spadło o 1,6 proc.

Spadek ten spowodowany był mniejszą skalą dodatkowych wypłat, które miały miejsce w poprzednim miesiącu m.in. nagród i premii uznaniowych, motywacyjnych, okolicznościowych, jubileuszowych, a także odpraw emerytalnych (obok wynagrodzeń zasadniczych także zaliczane są do składników wynagrodzeń)” - napisał GUS.

Ekonomiści ING zwracają uwagę, że w ujęciu realnym płace w przedsiębiorstwach wzrosły o 1,7 proc. Ich zdaniem wzrost płac w ujęciu realnym będzie sprzyjał dalszej odbudowie dochodów do dyspozycji gospodarstw domowych, co przełoży się na odbicie konsumpcji pod koniec 2023 lub na początku 2024.

Jednocześnie utrzymujący się na dwucyfrowym poziomie wzrost płac pozostaje wyzwaniem dla sprowadzenia inflacji do celu NBP” - dodano.

Analitycy PKO BP, twierdzą, że powrót realnego wzrostu wynagrodzeń przełoży się na ożywienie konsumpcji i najbliższe miesiące przyniosą koniec recesji konsumenckiej.

„Po raz drugi w ostatnich miesiącach płace rosły szybciej niż inflacja, a ich wzrost realny, o 1,7 proc. jest najwyższy od lutego 2022 r.” - wskazali analitycy PKO BP w komentarzu do danych.

Według nich spadek inflacji w połączeniu ze stabilnym wzrostem wynagrodzeń i niskim bezrobociem jest przyczyną obserwowanej w ostatnich miesiącach poprawy nastrojów konsumenckich. We wrześniu ponownie wzrósł zarówno bieżący, jak i wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej, przy silnej poprawie oceny przyszłej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego, oraz obecnej sytuacji ekonomicznej kraju. W ocenie analityków najbliższe miesiące przyniosą koniec recesji konsumenckiej.

Wskazali również, że w strukturze branżowej widać przyspieszenie dynamiki płac w energetyce oraz w górnictwie, a silniej niż przeciętnie rosło też wynagrodzenie w branżach o relatywnie niższej średniej płacy – w zakwaterowaniu i oraz administrowaniu i działalności wspierającej. Zdaniem analityków jest to zapewne konsekwencja podwyżki płacy minimalnej. Wskazali też, że nadal silnie rosną wynagrodzenia w transporcie, który zmaga się z niedoborami pracowników i zmianami regulacyjnymi.

Prognoza analityków PKO BP zakłada, że wzrost w okolicy 10 proc. zostanie utrzymany w najbliższych miesiącach, czemu będzie sprzyjała kolejna podwyżka płacy minimalnej. Jak przypomnieli, od stycznia 2024 r. płaca minimalna wyniesie 4 242 zł wobec 3 600 zł obecnie, a od lipca 2024 r. wzrośnie do 4 300 zł.

Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w ujęciu rocznym nie zmieniło się. Jak podał GUS w ujęciu miesięcznym pozostało spadło o 0,2 proc. i wyniosło 6 502,1 tys. etatów.

Według analityków ING poziom zatrudnienia pozostaje względnie stabilny, a płace rosną w dwucyfrowym tempie.

W ich ocenie jest to odzwierciedlenie czynników strukturalnych (ograniczona podaż siły roboczej z powodu niekorzystnej demografii) i behawioralnych w postaci „chomikowania pracy” z uwagi na trudności w znalezieniu nowych pracowników.

Wskazano, że przeciętne zatrudnienie w przedsiębiorstwach było w sierpniu na zbliżonym poziomie, jak przed rokiem.

Dodano, że coraz wyraźniejsze są oznaki słabości w zakresie zatrudnienia w tej części gospodarki, chociaż w warunkach spadku PKB nie są to głębokie zmiany.

W porównaniu do lipca liczba etatów spadła o 12 tys., co historycznie jest słabym wynikiem jak na sierpień. Wciąż jednak rynek pracy znosi spowolnienie gospodarcze wyjątkowo dobrze” - podano.

Czytaj także: Mamy wyniki produkcji. Co z cenami?

PAP/rb

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych