Szef NBP przed Trybunałem Stanu? Będzie reakcja międzynarodowa!
Partia Donalda Tuska stale kieruje pod adresem szefa NBP prof. Adama Glapińskiego mniej lub bardziej zawoalowane groźby. Jedną z nich ma być skierowanie prezesa przed Trybunał Stanu. Jednak pierwsza wiceprezes NBP Marta Kightley sprzeciwia się takiemu stawianiu sprawy… i podejmuje stosowne kroki!
Jak wskazuje w rozmowie z Business Insider Polska pierwsza wiceprezes NBP Marta Kightley należy bezwzględnie poinformować o sytuacji organy międzynarodowe.
Trybunał… ale dlaczego?
Jak argumentuje pierwsza wiceprezes NBP choć ze strony opozycji padają takie uzasadnienia postawienia szefa NBP przed TS jak zbyt wolna walka z inflacją czy skup obligacji przez bank centralny, to jednak żaden z tych argumentów nie wypełnia formalnych wymogów takiej decyzji - prof. Adam Glapiński nie złamał ani Konstytucji RP ani innych zapisów prawa.
Jak więc zareagować może prezes NBP? O tym prof. Glapiński mówił podczas konferencji z większością członków zarządu NBP, kiedy to wskazał, że o wnioskach o postawienie go przed TS poinformuje takie instytucje jak Międzynarodowy Trybunał Walutowy, Bank Światowy czy Europejski Bank Centralny.
Potwierdza to pierwsza wiceprezes NBP Marta Kightley:
Pisma zostały wysłane. Będziemy się spotykali z przedstawicielami tych instytucji i informowali ich o sytuacji wokół NBP. W pismach podnosimy, że działania, o których mówią politycy, są wbrew unijnym traktatom. Uznaliśmy, że istotne jest poinformowanie Europejskiego Banku Centralnego o groźbach, jakie są kierowane pod adresem prezesa NBP i o tym, że brak jest jakichkolwiek podstaw prawnych do postawienia do przed Trybunałem Stanu. Prosimy też EBC, ale i MFW oraz Bank Światowy o podjęcie działań w tej sprawie. Mamy już umówione rozmowy z przedstawicielami tych instytucji, wiemy, że ich służby prawne analizują sytuację i liczymy na szybką reakcję.
Szkoda dla gospodarki
A gdyby jednak opozycja postawiła na swoim i Adam Glapiński stanąć miał przed Trybunałem Stanu?
To będą bardzo duże konsekwencje, bo mówimy o niezależności banku centralnego, czyli kwestii fundamentalnej. Nie możemy dokładnie przewidzieć tej reakcji, ale ona może być bardzo silna. To jest igranie z ogniem. Politycy dołożyliby istotny element ryzyka dla inwestorów zagranicznych. Zarówno portfelowych, którzy nabywają obligacje, akcje czy walutę, jak i tych inwestujących bezpośrednio. Zawieszenie bez powodu prezesa NBP to jest dla inwestorów poważne ryzyko i ostrzeżenie przed lokowaniem kapitału w Polsce.
Tym samym jasno wynika, że opozycja nie pomaga polskiej gospodarce lecz jej szkodzi!
Business Insider Polska/ as/
CZYTAJ TEŻ:
Miliony euro za kapelusz Napoleona
Premier: najsilniejsze państwa UE chcą przeforsować projekt centralizacji