Ta afera może pogrążyć PO - łapówki, lobbing, wielkie nazwiska: A to wszystko w krainie Amber Gold
Kolejna (która to już?) afera w mateczniku PO. Jak opisuje dzisiejszy "Wprost" w Trójmieście możemy mieć do czynienia z prawdziwym "układem zamkniętym".
"Wprost" opisuje wielką aferę z Trójmiasta - miesza się tutaj wpływ najwyższych władz w kraju z prywatnym biznesem i trójmieskimi prominentami.
W 2012 roku CBŚ i prokuratura dobrały się do skóry firmie N-F (nazwa zmieniona). N-F to największa, warta setki milionów złotych, rolnicza grupa producencka na Pomorzu. N-F odpowiedział kontratakiem.
W aferze przewijają się nazwiska znanych polityków oraz oficerów policji, jak również służby - CBŚ, ABW, CBA.
Na Pomorzu trwa wojna. Lecą głowy szefów ABW i CBŚ. Mowa jest o rekordowych w skali kraju łapówkach i powoływaniu się na wpływy u ministrów Marka Biernackiego, Pawła Grasia, byłego wicepremiera Waldemara Pawlaka i szefa CBA Pawła Wojtunika
Według dziennikarzy firma wynajęła do pomocy byłego generała policji Adama Rapackiego, byłego funkcjonariusza CBŚ o pseudonimie Majami, a pełnomocnikiem prawnym uczyniono byłego szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.
Tymczasem wśród "rolników" trwał wielki lobbing.
Lobbują u polityków i dziennikarzy. Tymczasem służby kontratakują. Niespełna miesiąc temu CBA ogłosiło, że złapało sprawców rekordowej w skali kraju afery łapówkarskiej. Chodzi właśnie o ludzi związanych z N-F. Pośrednik rolników miał załatwić w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa odblokowanie unijnej dotacji dla N-F. Chciał za to, jak twierdzą służby, wręczyć aż 6 mln złotych łapówki urzędnikowi ARMiR. Rozmówca ze służb: Pośrednik powoływał się na wpływy u Marka Biernackiego, Pawła Grasia i Pawła Wojtunika z CBA. Na wszystkich świętych.
Czy ta afera ostatecznie powali Platformę?
Więcej w najnowszym numerze "Wprost".
wprost/ dziennik.pl/ as/