Informacje

Były prezydent USA Donald Trump / autor: PAP
Były prezydent USA Donald Trump / autor: PAP

„Czeka nas wielki krach” – Donald Trump, Harry Dean

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 26 stycznia 2024, 21:20

    Aktualizacja: 27 stycznia 2024, 14:29

  • Powiększ tekst

To nie pierwsza osoba, która przepowiada wielki krach na giełdzie. Najpierw znany ekonomista Harry Dean mówił o zbliżającym się w naszym życiu kryzysie, teraz były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ostrzega przed zbliżającą się katastrofą giełdową „będziemy mieli krach giełdowy gorszy niż ten z 1929 roku”. Co kryje się za tymi słowami? - przestrzega portal money.pl

Były prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ocenia stan amerykańskiej gospodarki. Na podstawie swoich dostępnych analiz alarmuje: „będziemy mieli krach giełdowcy gorszy niż ten z 1929 roku”.

Najpierw Trump podsumowuje dokonania prezydenta Joe Bidena. Twierdzi, że jedynym powodem dla którego gospodarka jeszcze się nie załamała jest to, że Biden wciąż czerpie korzyści z jego prezydentury. Trump podkreśla, że za Joe Bidena inflacja wzrosła o 30 proc. i chociaż ceny się uspokoiły to nie jest zasługa obecnego prezydenta, ale raczej zła wróżba dotycząca całej gospodarki.

Chodzi o to, że dane z rynku pracy na pierwszy rzut oka wyglądają dobrze, ale tylko dlatego, że miliony ludzi nie uwzględniono jako tych, którzy szukają pracy. Dodaje, że wzrosty na rynkach są chwilowe.

Giełda rośnie tylko dlatego, że ludzie i instytucje wierzą we mnie i spodziewają się, że wygram wybory prezydenckie w 2024 roku […] Jeśli nie wygram, moja prognoza jest taka, że będziemy mieli „krach” giełdowy gorszy niż ten z 1929 roku - Wielki Kryzys

Trzeba podkreślić, że giełda to prawdziwy probierz stanu gospodarki.

Harry Dean przewidział krach w 2008 roku, teraz znów alarmuje

Warto wspomnieć, że Harry Dean, ekonomista, który wcześniej przewidział krach w 2008 roku, teraz ostrzega przed jeszcze gorszym kryzysem. Wskazuje, że indeks Nasdaq może stracić 90 proc. swojej wartości, a Bitcoin nawet 95 proc.

Dean wydobywa na powierzchnię przyczyny poprzedniego kryzysu, związane m.in. z bańką na rynku nieruchomości, zwiększającą się dźwignią finansową, kryzysem na rynku subprime, problemami w sektorze bankowym oraz wzrostem liczby upadłości firm.

Przypomnijmy, że Harry Dean przewidział krach w 2008 roku.

Wróćmy do tego co było

Przypomnijmy sobie też, co działo się przed wielkim krachem gospodarczym:

Bańka na rynku nieruchomości: W latach poprzedzających kryzys, wiele krajów, zwłaszcza Stany Zjednoczone, doświadczało gwałtownego wzrostu cen nieruchomości. Wzrost ten był napędzany przez łatwy dostęp do kredytów hipotecznych oraz spekulacje na rynku nieruchomości.

Zwiększająca się dźwignia finansowa: Firmy i inwestorzy zaczęli używać coraz większej ilości dźwigni finansowej, czyli korzystania z zadłużenia w celu zwiększenia potencjalnych zysków. To zwiększało ryzyko i sprawiało, że gospodarka była bardziej podatna na spadki wartości aktywów.

Kryzys na rynku subprime: Duża liczba kredytów hipotecznych udzielonych osobom o słabszej zdolności kredytowej stała się niewypłacalna, co doprowadziło do kłopotów w sektorze finansowym.

Problemy w sektorze bankowym: W miarę jak kredyty hipoteczne stawały się niewypłacalne, wiele banków poniosło znaczne straty. Niektóre z nich miały trudności z utrzymaniem płynności, co wprowadziło niepewność na rynkach finansowych.

Wzrost liczby upadłości firm: Wzrost kosztów kredytu i spadek zaufania spowodowały problemy dla wielu firm. Wzrosła liczba upadłości, zwłaszcza w sektorach związanych z nieruchomościami i finansami.

Oprac. JB na podstawie tekstu na portalu money.pl To będzie największy krach w historii? Apokaliptyczna wizja oraz książki „Gospodarka, rozwój, krach” Peter’a D. Schiffa

Powiązane tematy

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.