Wyrok na branżę futerkową chwilowo odroczony
Branża zwierząt futerkowych „nie będzie na tę chwilę w żaden sposób ruszana” - zapowiedział w poniedziałek wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. W niedzielę podczas wystąpienia w Morągu o branży futerkowej mówił premier Donald Tusk, odnosząc się do planów ustawowego jej wygaszenia w ciągu pięciu lat.
„Nikt nie będzie orać żadnej branży” - powiedział wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak w poniedziałek na antenie WP, zapytany o oświadczenie premiera Donalda Tuska, który powiedział w Morągu podczas niedzielnego spotkania w ramach samorządowej kampanii wyborczej, że ma nadzieję na dojście do porozumienia w sprawie hodowli zwierząt futerkowych.
Kołodziejczak podkreślił, że nie ma dzisiaj żadnych projektów rządowych, które są przygotowane.
Zwrócił uwagę, że ”mamy teraz dużo ważniejsze tematy”. „Proszę, żeby nie szukać jakichś różnic” - powiedział.
Zapowiedział też, „branża nie będzie na tę chwilę, w żaden sposób ruszana”.
Zapytany przez dziennikarza, czy w późniejszym okresie miałoby się to zmienić, wiceminister powiedział, że nie przewiduje, by tak było.
„Chce rozwiązywać najważniejsze problemy, a nie szukać tematów zastępczych” - podsumował Kołodziejczak.
Tusk „łaskawy” dla branży. Wójcik: „co po tej branży? Całe rolnictwo?”
W niedzielę dwadzieścia sekund swojego wystąpienia w Morągu branży futerkowej poświęcił premier Donald Tusk, nawiązując do złożonego w ubiegłym tygodniu przez posłów KO projekt wygaszenia branży w ciągu pięciu lat.
„Na razie wstępne propozycje były jak sądzę bardzo przyjazne i ostrożne wobec hodowców zwierząt futerkowych. Mam nadzieję, że i tu dojdziemy do ładu” – powiedział Tusk.
Wystąpienie D.Tuska skomentował Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.
Wojna na Ukrainie, protesty rolników na skalę nie widzianą od wielu lat, napływ produktów rolno-spożywczych spoza UE, które rujnują polskie rolnictwo, Zielony Ład proponowany przez ekofanatyków, drożejące ceny energii, zachwiane bezpieczeństwo żywnościowe, energetyczne i militarne, a Pan Premier Donald Tusk proponuje zamknąć jedną z bardziej rentownych gałęzi polskiego rolnictwa i wyrzucić ludzi na bruk, zostawiając ich z kredytami i bez pracy, żeby przypodobać się lewactwu kosztem rolników. Co zaproponuje Pan po futrach? Drób, bydło, a może w ogóle rolnicy są niepotrzebni? Czy może będziecie kłamać, że to tylko o futra chodzi? - napisał Wójcik na platformie X.
Wraca kwestia zakazu chowu i hodowli zwierząt na futro
Projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt przedstawiła posłanka Małgorzata Tracz (KO) podczas posiedzenia komisji sejmowej dotyczącej zakazu hodowli zwierząt futerkowych w ubiegły wtorek. Ma on na celu wprowadzenie zakazu chowu i hodowli zwierząt na futro, który podyktowany jest wieloma czynnikami gospodarczymi, społecznymi, środowiskowymi, epidemiologicznymi, a również etycznymi.
Projekt zakłada, że podmioty i rolnicy prowadzący w dniu wejścia w życie ustawy działalność polegającą na chowie lub hodowli zwierząt futerkowych, będą mogli ją prowadzić do dnia 1 stycznia 2029 roku na podstawie przepisów dotychczasowych. Oznacza to wprowadzenie 5-letniego okresu przejściowego dla około 363 ferm widniejących w rejestrze Głównego Inspektoratu Weterynarii, w tym 14 o statusie działalności zawieszonej.
Przewidziano odszkodowania dla podmiotów i rolników prowadzących w dniu wejścia w życie ustawy działalność polegającą na chowie lub hodowli zwierząt futerkowych, które obejmują wyrównanie straty majątkowej, bez korzyści, które podmiot lub rolnik mógłby osiągnąć, gdyby strata nie powstała.
PAP, sek
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Rząd wytnie budowę obwodnic? „Nie ma środków”