Czeka nas drastyczny wzrost cen żywności! Kiedy?
Spadek cen skupu produktów rolnych średnio o 19 proc. r/r, zmniejszył inflację żywności na koniec 2023 r do 5,5 proc. r/r - powiedział analityk ds. rynku rolno-spożywczego w PKO PB Marcin Dziwulski. Dodał, że wskaźnik cen żywności w koszyku konsumentów odbije wskutek zniesienia zerowego VAT na żywność.
Jak wskazał analityk PKO BP, niemal na całym świecie od miesięcy obserwowane są wyraźne spadki cen produktów rolnych. W Polsce - jak wynika z danych GUS - ceny skupu podstawowych produktów rolnych w grudniu 2023 br. były o średnio o 19,6 proc. niższe niż w grudniu 2022. Wyraźnie potaniała kukurydza (41,7 proc. r/r), pszenica (40,8 proc. r/r), drób (18,6 proc.r/r) i mleko (23,2 proc. r/r).
Efekt korekty
„Tak duża skala spadków rok do roku jest efektem korekty, która nastąpiła po skokowym wzroście cen w 2022 roku po napaści Rosji na Ukrainę ” - wytłumaczył Dziwulski. Przypomniał, że w marcu 2022 r., po zablokowaniu przez Rosję ukraińskich portów na Morzu Czarnym, przeciętne ceny skupu pszenicy w Polsce wzrosły o blisko 20 proc. m/m, a kukurydzy o 14 proc. m/m. Wzrosty te - jak wskazał - przełożyły się na ceny produktów zwierzęcych, np. żywca, mleka czy jaj, oraz przyspieszyły dynamikę cen detalicznych. W październiku 2022 r. ceny żywności i napojów bezalkoholowych były o 22,0 proc. wyższe niż rok wcześniej, w listopadzie o 22,3 proc., a szczyt wzrostów przypadł na luty 2023 r.(24,0 proc.).
Odwrócenie tendencji na rynkach rolnych zbiegło się z odblokowaniem eksportu produktów rolnych z Ukrainy, poprzez ustanowienie m.in. korytarzy humanitarnych. W efekcie ceny surowców rolnych zaczęły spadać, co przełożyło się na zmniejszenie inflacji żywności do poziomu 5,5 proc. r/r na koniec 2023 r.
Liberalizacja bez wpływu na ceny?
Ekspert uważa jednak, że liberalizacja handlu między UE a Ukrainą miała relatywnie mały udział w procesie spadków cen. Te wynikały w dużej mierze ze wzrostu podaży niektórych surowców na rynkach światowych. Ponadto - jak dodał - spowolnienie gospodarcze wpłynęło na zmniejszenie globalnego popytu w niektórych krajach Afryki czy Azji, a spadek siły nabywczej osłabił konsumpcję w krajach UE, w tym w Polsce. Zwrócił również uwagę na ogromne nadwyżki pszenicy w Rosji, która zdominowała handel w pierwszej połowie sezonu i która wciąż pozostaje wysoce konkurencyjna cenowo na rynkach światowych. Z danych USDA wynika, że w bieżącym sezonie 2023/24 Rosja może wyeksportować rekordowe 51 mln t pszenicy.
Dziwulski zauważył, że dynamika cen w koszyku konsumenckim różni się w zależności od grupy produktów a także stopnia przetworzenia żywości. Np. w grudniu 2023 roku mąka staniała o 4,2 proc. r/r, za to pieczywo podrożało o 5,9 proc., co wynika m.in ze wzrostu cen energii, kosztów pracy i transportu.
Co z mięsem?
Z kolei jeśli chodzi o mięso - jak wynika z danych GUS dla grudnia 2023 - najbardziej w ciągu roku staniał drób (o 7,1 proc.), natomiast mięso wieprzowe podrożało o 6,8 proc. „Istotną rolę odrywa tu długość cyklu produkcyjnego np. w przypadku drobiu cykl jest krótki i zamiany cen pasz, wytwarzanych na bazie zbóż, szybciej przekładają się na cenę finalną produktu” - wyjaśnił Dziwulski.
Tendencję spadkową cen żywności potwierdza też najnowszy indeks Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO). W styczniu 2024 roku wyniósł 118 pkt. wobec blisko 132 pkt. rok wcześniej (-10 proc. r/r). Warto zaznaczyć, że w marcu 2022 r., gdy ceny żywności eksplodowały, indeks FAO ustanowił historyczny rekord na poziomie 160,3 pkt. wzrastając o 34 proc. wobec cen z marca 2021 r. które odbudowywały się po pandemicznych spadkach.
Mocny złoty hamuje ceny
Jeśli chodzi o polskich konsumentów, to - jak zaznaczył Dziwulski – czynnikiem hamującym wzrosty cen żywności jest również mocny złoty, który sprawia, że wiele produktów importowanych takich jak np. cytrusy czy niektóre warzywa nie drożeje tak wyraźnie. Mimo tego silne podwyżki cen notuje się jeśli chodzi m.in. o kawę, herbatę czy kakao, które według Banku Światowego, w styczniu 2024 roku podrożało o ponad 67 proc. w relacji rocznej. „Ceny tego surowca były najwyższe od 46 lat” - wskazał analityk. Pytany o przyczynę tak dużych wzrostu, powiedział, że jest efekt słabych zbiorów w Afryce Zachodniej, która odpowiada za większość światowej produkcji tego surowca. Niekorzystne uwarunkowania pogodowe, w tym susze będące skutkiem El Nino, zmniejszyły produkcję w Ghanie i na Wybrzeżu Kości Słoniowej - czyli krajach będących największymi producentami ziaren kakaowca na świecie.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Rząd Tuska wprowadzi euro w Polsce, bo tak chce. I już!
Rząd wyrzuci leśników z Puszczy Białowieskiej!
W sprawie Izery nie ma co zwlekać
Do kogo należy ukraińska ziemia?
Pytany o prognozę na 2024, analityk wskazał, że prawdopodobnie ceny surowców rolnych, zarówno w Polsce jak i całej UE, w pierwszej połowie roku będą utrzymywać się na niższym poziomie niż przed rokiem. „Jeśli chodzi o zboża to konkurencja z Rosji wciąż będzie silna, co będzie oddziaływać na spadki cen ziaren” - powiedział. Zaznaczył jednak, że roczna dynamika cen surowców będzie się różnić w zależności od kategorii produktu. Wciąż wzrostów cen można oczekiwać na rynku owoców i niektórych warzyw.
Ekonomista zaznaczył jednak, że ewentualnego odbicia cen w rolnictwie można spodziewać się w II połowie roku. Niższe ceny surowców będą wciąż oddziaływać będą w kierunku obniżenia się cen detalicznych żywności. „Niemniej dynamika cen żywności wzrośnie w związku z przywróceniem normalnych stawek VAT dla konsumentów” - wskazał.
PAP/ as/