Patent jak towar: "Więcej pieniędzy na rozwój"
W perspektywie 3-4 lat można się spodziewać się wzrostu konkurencyjności polskiej gospodarki i nakładów na badania, jeśli patenty będą komercjalizowane – powiedział dr hab. Tomasz Ingram z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, komentując nowy raport Europejskiego Urzędu Patentowego.
Autorzy Indeksu Patentowego Europejskiego Urzędu Patentowego 2023 (EPO Patent Index 2023) podali m.in., że Polacy zgłosili do tej instytucji ponad 10 proc. więcej wniosków patentowych niż rok wcześniej. Jeszcze bardziej zwiększyła się liczba udzielonych polskim wynalazcom patentów – wzrost w stosunku do 2022 r. wyniósł 37,2 proc.
Więcej patentów
Wzrost liczby patentów zgłaszanych przez polskie instytucje wynika ze wzrostu świadomości, że dobre rozwiązania trzeba chronić przed kopiowaniem i wykorzystaniem przez innych - powiedział w rozmowie z PAP prof. Ingram, kierownik Katedry Przedsiębiorczości i Zarządzania Innowacyjnego UE w Katowicach.
Na pewno jest to także pochodna dostępności finansowania działalności badawczo-rozwojowej. W tej kwestii dużą rolę odgrywa Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, które wspiera tę działalność w znacznym stopniu. Drugim źródłem środków na innowacje są zasoby własne firm, które w ostatnich latach znacząco się poprawiły. Relatywnie dobra kondycja ekonomiczna polskich przedsiębiorstw sprawiła więc, że mogły one poświęcić więcej czasu na aktywność patentową. To trend, który trwa od mniej więcej dekady.
Eksperta nie dziwi, że najbardziej aktywnymi podmiotami w Polsce zgłaszającymi wynalazki do EPO są uczelnie i instytuty badawcze.
Ranga naukowa wiodących ośrodków w kraju systematycznie rośnie. Coraz więcej naukowców jest zdolnych do tego, aby opracowywać nowatorskie rozwiązania na poziomie światowym, co także przyczynia się do wzrostu innowacyjności i liczby zgłoszeń patentowych.
Dodał, że bezpośredni wpływ liczby patentów na gospodarkę będzie widoczny, ale nie natychmiast.
Natomiast w perspektywie najbliższych trzech-czterech lat można spodziewać się wzrostu konkurencyjności polskiej gospodarki i polskich przedsiębiorstw, przynajmniej na arenie europejskiej. Patenty powinny prowadzić do nowych rozwiązań, które są użyteczne z perspektywy albo klientów, albo innych podmiotów gospodarki. Spodziewajmy się więc tego, że jeżeli patenty będą komercjalizowane, to oferta polskich przedsiębiorstw będzie stawała się bardziej atrakcyjna – na rynku krajowym i europejskim.
Zdaniem prof. Ingrama dotyczy to również instytucji naukowych. „Jeżeli wyniki badań będą efektywnie komercjalizowane, to możemy mieć nadzieję, że będzie więcej pieniędzy na przyszłe badania i dalszy rozwój” – powiedział.
Chińczycy tworzą najwięcej?
Ekonomista odniósł się również do faktu, że najwięcej, bo 5 tys. patentów, zgłosił w 2023 r. do EPO chiński gigant telekomunikacyjny, Huawei. Prof. Ingram zauważył, że chińskie firmy, zwłaszcza potentaci na lokalnym i globalnym rynku, dysponują zasobami finansowymi, które umożliwiają realizowanie działalności badawczo-rozwojowej w takim zakresie, na jaki Polacy nie mogą sobie pozwolić. Ilość środków, które mają azjatyckie przedsiębiorstwa, przekłada się na ich bardzo wysoką aktywność patentową.
Podmiotów gospodarczych, które są skoncentrowane na produkcji, jest w Chinach bardzo dużo. To są firmy wysoce rentowne, a wysoka rentowność oznacza także możliwość wydzielania osobnych komórek zajmujących się rozwojem nowoczesnych technologii.
Polska potęgą nie będzie
Ekspert nie sądzi, żeby Polacy nawet w dalszej przyszłości stali się globalną potęgą w dziedzinie innowacyjności, ale perspektywy na naszym kontynencie ocenił jako znacznie bardziej obiecujące.
„Myślę, że na arenie globalnej liczba naszych polskich patentów nie poraża. Natomiast jeśli chodzi o Europę, to sytuacja przedstawia się bardzo dobrze. Jeżeli taki trend zostanie utrzymany – czyli polskie firmy i uczelnie będą zgłaszać wiele wniosków patentowych, które potem będą komercjalizowane – to na arenie europejskiej pomoże nam to budować pozycję konkurencyjną, przynajmniej w regionie” – przewiduje specjalista.
Rozmówca PAP skomentował również informacje, że najwięcej złożonych w EPO polskich wniosków patentowych było związanych z technologiami medycznymi, farmaceutykami i inżynierią lądową.
Duża liczba polskich patentów z szeroko pojętej medycyny i technologii medycznych świadczy o wysokim poziomie badawczym pracowników uczelni i instytucji, które je opracowują. Medycyna to bardzo mocna dziedzina polskiej nauki, skutecznie rozwijana i promowana na poziomie NCBR.
Dodał, że polskie uczelnie techniczne, które w większości odpowiadają za zgłoszenia innowacyjnych rozwiązań inżynieryjnych, również mają bardzo mocną kadrę naukową.
„Patenty medyczne i inżynieryjne mają praktyczne zastosowania, które łatwo jest potem zastrzec. To również tłumaczy tę wysoką aktywność patentową polskich jednostek w tych dziedzinach” – stwierdził ekspert.
Informatyka na cenzurowanym?
Zauważył również, że do urzędów w Polsce i Europie nie wpływa zbyt wiele patentów dotyczących technologii teleinformatycznych. Jego zdaniem jest to spowodowane tym, że na polskim rynku działa niewiele firm, które mogłyby tego typu rozwiązania u nas rozwijać.
„Nawet jeżeli działają u nas firmy zajmujące się nowoczesnymi technologiami teleinformatycznymi, to są to w znaczącej mierze oddziały ‘produkcyjne’ bez komórek badawczo-rozwojowych. Patenty tego typu powstają głównie w Stanach Zjednoczonych, Japonii, Korei czy Chinach” – podsumował prof. Tomasz Ingram.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Król jest jeden: Ta firma wyprzedza Facebook i Netflix
Pobierasz to świadczenie? Zyskasz nawet 4 tys. złotych
Śmiechom nie ma końca. Polska ograna jak nigdy
Drżyjcie pracodawcy! Pracownicy mają potężny oręż
Więcej informacji o Indeksie Patentowym Europejskiego Urzędu Patentowego 2023 (EPO Patent Index 2023) na stronie www.epo.org.
PAP/ as/