Skandynawia ma problem: brak jaj
W Norwegii przed świętami zabrakło jajek. Dziennikarze gazety „VG” odwiedzili kilka sklepów spożywczych w Oslo; w większości zamiast palet z jajkami zastali puste półki oraz kartki informujące o kłopotach z dostawami.
Problemy z zaopatrzeniem są tłumaczone zmniejszoną produkcją jajek w Europie na skutek chorób drobiu oraz zwiększeniem norweskiego eksportu, który stał się opłacalny wraz ze spadkiem wartości korony.
Limit na zakupy
W niektórych sklepach, gdzie jeszcze można było je kupić, wprowadzono limity do trzech opakowań na rodzinę.
„Jesteśmy przyzwyczajeni do problemów z jajkami przed Wielkanocą, ale tak źle nie było już dawno” - zauważa „VG”.
Wielu mieszkających przy granicy Norwegów wyjechało więc na zakupy do sąsiedniej Szwecji. Ale tam również zaczęło brakować jajek, zwłaszcza w miejscowościach przygranicznych.
Niezdrowe ekologiczne hodowle
Na dodatek Szwedzi mają jeszcze inne problemy. Okazuje się, że przed tegoroczną Wielkanocą mniej chętnie kupują jajka opisywane jako ekologiczne.
Spowodowała to publikacja w gazecie „Rad och Ron” wyników badań dowodzących, że te teoretycznie zdrowsze, a zarazem droższe produkty zawierają więcej trujących dla zdrowia substancji niż ich zwykłe jajka.
W organicznych jajkach wykryto dioksyny, PCB oraz PFAS: ich poziomy były co prawda wysokie, ale nie przekraczały norm ustalonych przez UE.
Na wszelki wypadek zalecono jednak, aby małe dzieci nie spożywały dużej ilości jajek z ekologicznych hodowli.
Według „Rad och Ron” przyczyną większej ilości trucizn w organicznych jajkach jest karmienie kur przez hodowców mączką rybną.
PAP/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Od 1 kwietnia niższe emerytury
Nadchodzi głęboki kryzys. Ostrzega Eurointelligence
Przełom w fizyce - co zmieni w komunikacji?