Rosyjski biznes. Czy sankcje w Polsce działają?
Rosyjskie i białoruskie firmy w Polsce masowo korzystają ze zwolnień – i legalnie „obchodzą” sankcje nałożone na nie po inwazji Rosji Ukrainę, by m. in. wypłacić wynagrodzenia pracownikom - podaje w piątkowym wydaniu „Rzeczpospolita”.
Jak wyjaśnia „Rz”, na listę sankcyjną od 26 kwietnia 2022 r. są wpisywane firmy rosyjskie lub z kapitałem rosyjskim działające w Polsce lub kooperujące z naszym krajem, które są podmiotami o strategicznym znaczeniu dla Federacji Rosyjskiej lub takie, które zagrażają integralności Ukrainy bądź produkują surowce objęte zakazami.
Decyzje o wpisie na listę podejmuje szef MSWiA na wniosek szefów służb – ABW, SKW lub CBA (uzasadnienia postanowień są jawne, dostępne w internecie). Lista jest systematycznie uzupełniana. Są już na niej setki podmiotów i osób fizycznych – rosyjskich oligarchów czy białoruskich urzędników aparatu władzy, deputowanych lub zwolenników Aleksandra Łukaszenki.
1307 zgód i 64 odmowy
W ciągu niespełna dwóch lat szef Krajowej Administracji Skarbowej i naczelnik Dolnośląskiego Urzędu Celno-Skarbowego we Wrocławiu, któremu podlegają firmy z listy sankcyjnej MSWiA, wydali łącznie 1307 decyzji wyrażających zgodę na zwolnienie środków pieniężnych lub zasobów gospodarczych na łączną kwotę ponad 317 mln euro, czyli ponad 1,3 mld zł i tylko 64 odmowy – wynika z odpowiedzi Ministerstwa Finansów dla „Rzeczpospolitej”.
Cytowany przez gazetę ekonomista Janusz Cichoń, były minister finansów, poseł KO ocenia: „by móc ocenić, czy nasze sankcje działają, Ministerstwo Finansów powinno podać, jakie środki zostały zamrożone i jaki procent zwolnień je objął czy 1 proc. czy jedną trzecią”.
„Przyjaciele” z Gabonu, czyli jak Rosja omija sankcje
Resort przyznaje jednak, że nie ma informacji, ile firm lub osób skorzystało ze zwolnień. „Nie prowadzimy sprawozdawczości według ilości podmiotów składających wnioski, lecz według ilości wydanych decyzji” – wyjaśniono.
Na wypłaty i na ZUS
„Jeśli w tle są np. polscy pracownicy, którzy pracowali i nagle nie dostaliby wypłaty, to rozumiem, że +odmrożenie+ środków ma sens” – komentuje w „Rzeczpospolitej” poseł Cichoń.
Przywołany w gazecie resort finansów wyjaśnia, w jakich sytuacjach KAS zgadza się uwolnić środki.
„Złożone wnioski o zwolnienie/ udostępnienie środków finansowych lub zasobów gospodarczych dotyczyły m. in. umożliwienia wywiązywania się ze zobowiązań zaciągniętych przez podmiot sankcjonowany jeszcze przed dniem umieszczenia na liście sankcyjnej, np. wypłaty wynagrodzeń pracownikom, płatności z tytułu podatków, należności na rzecz ZUS, zobowiązania na rzecz kontrahentów. Prośby dotyczyły też zwolnień zasobów gospodarczych, np. produktów psujących się, czy tracących swe właściwości poprzez nieodpowiednie, czy długotrwałe przechowywanie” – wskazuje resort.
PAP/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Rakiety z USA. Potężne wzmocnienie Wojska Polskiego
Powtórka z historii. Czy nadciąga nowy Wielki Kryzys?