Euro w Polsce oznacza wielką drożyznę
Wprowadzenie euro w Polsce będzie uderzeniem w stopę życiową i w popyt, czyli uderzeniem w całą gospodarkę – ocenił w niedzielę w Tomaszowie Mazowieckim prezes PiS Jarosław Kaczyński. Tak dla polskiej złotówki, to jest część polskiej racji stanu – powiedział.
Kaczyński wziął udział w konwencji wyborczej Prawa i Sprawiedliwości w Tomaszowie Mazowieckim. W wystąpieniu mówił m.in., że jego formacja sprzeciwia się wprowadzeniu w Polsce euro.
Tak dla złotówki
„Musimy powiedzieć (…) +tak dla polskiej złotówki+, bo euro dzisiaj jest walutą opłacalną już w gruncie rzeczy tylko dla jednego państwa, bo nawet Holendrzy zaczynają narzekać” – powiedział.
Zdaniem polityka PiS, nie można zgodzić się na coś, co „pozbawia nas suwerenności i powoduje, że nasze zasoby finansowe lądują w niemieckim w istocie banku”.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Po 50 latach pracy, nie ma prawa do emerytury
Akcja „załatwić Obajtka”. Tragedia w Orlenie
Szok! 22 tony ziaren z robakami przywiezione z Ukrainy do Polski
Benzyna po 10 zł za litr – to nie fikcja!
„Przede wszystkim to będzie prowadziło do mechanizmu, który działał wszędzie - coś, co było warte markę (…), później okazywało się, że jest warte euro - czyli dwa razy więcej” - stwierdził. „Nie daj Panie Boże” - dodał.
Uderzenie w stopę życiową
Według Kaczyńskiego, wprowadzenie euro do Polski będzie „uderzeniem w stopę życiową i uderzeniem w popyt, czyli uderzeniem w całą gospodarkę„.
„Nie możemy się na to zgodzić. To jest w interesie tych, którzy chcą nas eksploatować, tutaj w szczególności Niemiec i też w interesie pewnych niewielkich grup w kraju, które na różnych spekulacjach z tym związanych zarobią” - ocenił. „Tak dla polskiej złotówki - to jest część polskiej racji stanu” - podkreślił.
Co ze wzrostem cen?
Kaczyński poruszył również wątek wzrostu cen w Polsce.
Czy te ceny mogły być inne? Czy trzeba było znosić to uwolnienie VAT-u na żywność i podnosić go, niby tylko o 5 proc., ale to 12 mld zł? Przy 12 mld zł coś tam można zagarnąć.
Według Kaczyńskiego, polityka PiS-u powstrzymywała wzrost cen w Polsce. „Taka polityka to tarcze różnego rodzaju (…). Przede wszystkim te tarcze dotyczyły energetyki, czyli tego mechanizmu, który szczególnie wpływa na ceny. To ma być wycofywane. Tutaj musimy powiedzieć jasno: tak dla niskich cen, tak dla wysokiego poziomu życia Polaków” - podkreślił.
PAP/ as/