8 milionów Polaków ucierpi: zimą zabraknie autogazu!
Po wejściu w życie sankcji na LPG z Rosji (co nastąpi 20 grudnia br.), przy obecnej infrastrukturze luka LPG - czyli tyle, o ile mniej gazu płynnego trafi do Polski - wyniesie 500-700 tys. ton rocznie, szacuje Polska Izba Gazu Płynnego (PIGP). Izba apeluje, by rząd - przy wsparciu branży - jak najszybciej inwestował w rozwój infrastruktury i logistyki LPG. Jak się szacuje deficyt LPG uderzy w biznes i życie około ośmiu milionów Polaków: to kierowcy, transport, taksówkarze, rolnicy i Polacy ogrzewający gazem płynnym swoje domy.
20 grudnia 2024 roku zaczną obowiązywać europejskie sankcje na gaz płynny (LPG) sprowadzany z Rosji.
„Polska jest jednym z największych konsumentów LPG w Europie. Dla około 8 mln Polaków to ważne źródło energii - jako paliwo w transporcie, ogrzewaniu lub produkcji. Dlatego kluczowe jest, aby Polacy mogli nadal bez przeszkód korzystać z LPG - także po wejściu w życie sankcji na rosyjskie dostawy od 2025 roku. Rząd - przy wsparciu branży - powinien jak najszybciej inwestować w rozwój infrastruktury i logistyki LPG. To ważny surowiec i nie wolno dopuścić, aby Polacy utracili możliwości korzystania z niego. Nawet po wzroście cen w wyniku sankcji i zmiany kierunku dostaw LPG będzie nadal atrakcyjnym cenowo paliwem” - powiedział prezes PIGP Paweł Bielski.
Paliwo dla konsumentów i dla przemysłu
Rynek LPG w Polsce, szacowany na około 2,5 mln ton rocznie, nie tylko zaspokaja stale rosnące potrzeby polskich konsumentów i polskiego przemysłu. Reeksportowany gaz płynny (0,4 mln ton) trafia z Polski do Ukrainy, dla której od momentu rosyjskiej agresji LPG w sezonie grzewczym stało się strategicznym elementem miksu energetycznego tego kraju, wskazano w materiale.
„Szacuje się, że Polska czerpie LPG z produkcji krajowej (0,5 mln ton) oraz z importu (2,6 mln ton), a najwięcej LPG do Polski trafia z Rosji (1,2 mln ton). Bezpośrednie dostawy do terminali morskich w Polsce mogą zaspokoić około 1 mln, maksymalnie do 1,3 mln ton w ciągu roku, a ich przepustowość nie ulegnie istotnym zmianom. Po wejściu w życie sankcji na LPG z Rosji przy obecnej infrastrukturze można szacować, że luka LPG - czyli tyle, o ile mniej gazu płynnego trafi do Polski - wynosi od 500 do 700 tysięcy ton rocznie” - czytamy dalej.
W 2023 roku około 48 proc. gazu LPG było importowane z Rosji, a pozostała część produkowana w Polsce lub importowana z Zachodu, wskazał Bielski.
„Przedsiębiorcy zrzeszeni w PIGP od dwóch lat prowadzą intensywne działania, aby przestawić się w całości na LPG z Zachodu. Niestety, import LPG z kierunku zachodniego napotyka wiele trudności - dlatego Polska powinna jak najszybciej uniezależnić się od innych krajów i przyjmować duże dostawy we własnym terminalu morskim, gotowym na przyjęcie dużych jednostek z USA” - czytamy w komunikacie.
»» Więcej o możliwej luce w dostawach LPG czytaj więcej tutaj:
Jak dojedzie do Polski 1 mln ton LPG?
Zapłacimy miliony Niemcom za tranzyt paliw
Nie będzie tarczy ochronnej dla gazu LPG
Konieczne szybkie inwestycje
Według organizacji, Polska przede wszystkim potrzebuje niezależności w zakresie dużych dostaw LPG drogą morską, a także inwestycji w infrastrukturę kolejową i magazynową. Obecnie w Polsce działają trzy terminale morskie, przyjmujące mniejsze jednostki i przeładowujące LPG - ich łączna przepustowość to 1-1,3 mln ton rocznie:
• terminal w Gdańsku - należący do prywatnego, międzynarodowego koncernu, który nie udostępnia go komercyjnie podmiotom trzecim.
• Terminal w Gdyni - należący do Alpetrol.
• Terminal w Szczecinie - należący do Orlen Paliwa i w pełni wykorzystywany przez tę spółkę.
„Niestety, w portach nie ma terminali, do których mogłyby przypływać większe statki z LPG. Dlatego priorytetem dla rządzących oraz dla wszystkich polityków w kraju powinny być jak najszybsze inwestycje w porty i terminale przeładunkowe oraz w transport kolejowy. Takie inwestycje zajmują dużo czasu, więc powinny zostać rozpoczęte natychmiast i to na dużą skalę. To jest podstawowa, a przede wszystkim skuteczna droga do uniezależnienia się od rosyjskiego gazu LPG” - napisano w komunikacie.
Bielski zwraca uwagę, że dostępność LPG będzie bardzo ważna - w kontekście rosnących cen energii i odchodzenia od węgla.
„Nie można więc dopuścić, by polskie zasoby energetyczne ograniczyć w wyniku luki na rynku LPG. Apelujemy, by administracja rządowa i urzędy centralne zrobiły co w ich mocy, aby konsumenci - kierowcy, transport, taksówkarze, rolnicy, przedsiębiorstwa i Polacy ogrzewający gazem płynnym swoje domy - nie odczuli sankcji na rosyjskie LPG. Dodatkowo rząd musi dopilnować, aby nie ograniczyć konkurencji na tym rynku - inwestycje prowadzone na odpowiednią skalę oraz w odpowiednim momencie sprawią, że potencjalne zagrożenie ograniczenia konkurencji zostanie sprowadzone do minimum. […] Najbliższe miesiące to czas, w którym firmy, a także wszyscy interesariusze zaangażowani w branżę LPG z pomocą polskiej administracji powinni przygotować się do problemów logistycznych, które mogą się pojawić po 20 grudnia 2024 roku. Obecny czas względnego spokoju na rynku w żadnym razie nie może uśpić zarówno sektora prywatnego, jak i sektora publicznego. Konieczne są inwestycje” - podsumował prezes.
Polska Izba Gazu Płynnego (PIGP) to zrzeszenie dystrybutorów gazu LPG i innych podmiotów prowadzących działalność gospodarczą w zakresie produkcji, zakupu i rozlewu gazu płynnego. Polska Izba Gazu Płynnego powstała w 2004 roku, zrzesza też podmioty zajmujące się produkcją i obrotem urządzeniami związanymi z gazem płynnym.
ISBnews, sek
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Branża drzewna na skraju przepaści. Jest decyzja
Do 30 tys. zł na budowę przydomowego wiatraka