Informacje

Przewidywania na rynku bankowym są zdecydowanie mniej korzystne niż przed miesiącem / autor: Pixabay
Przewidywania na rynku bankowym są zdecydowanie mniej korzystne niż przed miesiącem / autor: Pixabay

U bankowców gorsze nastroje, niepewne perspektywy

Stanisław Koczot

Stanisław Koczot

zastępca Redaktora Naczelnego "Gazety Bankowej", Dziennikarz Ekonomiczny 2023 - laureat nagrody głównej XXI edycji konkursu im. Władysława Grabskiego, organizowanego przez Narodowy Bank Polski

  • Opublikowano: 26 czerwca 2024, 15:16

  • Powiększ tekst

W czerwcu spadła aktywności na rynku depozytów. W porównaniu z majem, pogorszyły się prognozy sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw, gospodarstw domowych oraz gospodarki kraju. Przewidywania na rynku bankowym są zdecydowanie mniej korzystne niż przed miesiącem.

Takie – dość minorowe - perspektywy na najbliższe pół roku prezentuje Monitor Bankowy, którego najnowsza, czerwcowa edycja została przedstawiona podczas konferencji Związku Banków Polskich.

Pengab zanurkował

W Monitorze znalazł się tradycyjnie wskaźnik koniunktury bankowej Pengab (przygotowywany na zlecenie ZBP, publikowany od 1993 roku), który w czerwcu w porównaniu z majem spadł o 7,8 pkt, do 20,4 pkt. Obniżył się też indeks prognostyczny o 8,5 pkt, do poziomu 21 pkt oraz indeks ocen (o 8,23 pkt). Monitor odnotował też wyraźny spadek na rynku depozytów terminowych zarówno osób indywidualnych jak i przedsiębiorców.

Jakie pozytywne sygnały pojawiły się w raporcie? - W czerwcu miesiąc do miesiąca zaobserwowano wzrost aktywności klientów na rynku kredytów konsumpcyjnych oraz kredytów obrotowych – mówi cytowany w Monitorze Marcin Idzik z firmy Mind&Roses, która raport przygotowała.

Najbliższe pół roku pod znakiem pesymizmu

Czerwiec pod względem ocen i prognoz wypadł słabo w porównaniu z majem, choć w perspektywie roku wcale tak źle nie było i w większości przypadków indeksy znalazły się na plusie. Pesymistyczne – i zastanawiające - są natomiast szacunki makroekonomiczne na najbliższe pół roku, i to dotyczące praktycznie wszystkich aspektów gospodarki: sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw, gospodarstw domowych oraz gospodarki kraju. Prognoza kondycji ekonomicznej firm spadła miesiąc do miesiąca o 7 punktów, gospodarstw domowych o 14 pkt., a sytuacji ekonomicznej kraju o 10 pkt.

Skąd takie miesięczne spadki? Teoretycznie przy niskiej inflacji, rosnących pensjach i optymistycznych prognozach wzrostu gospodarczego nastroje powinny być lepsze. Tak jednak nie jest, czego potwierdzenie można znaleźć w całej palecie innych wskaźników, przede wszystkim PMI, badającego koniunkturę. W maju S&P Global PMI dla sektora przemysłowego w Polsce spadł do 45 pkt. wobec 45,9 pkt. w kwietniu. To najniższy rezultat od siedmiu miesięcy, z powodu którego liczne grono optymistów musiało zweryfikować swoje prognozy (analitycy spodziewali się wzrostu do 47,1 punktów).

Coraz trudniej być optymistą

Polska nie jest pod tym względem wyjątkiem, bo również w strefie euro nastroje są słabe. Rynek, który w zeszłym tygodniu z nadzieją oczekiwał na dane o PMI w Europie, mocno się rozczarował, gdyż okazało się, że ani przemysł, ani usługi wcale nie wychodzą na prostą: w pierwszym przypadku indeks dla strefy euro obniżył się w czerwcu do 45,6 pkt. z 47,3 pkt. w poprzednim miesiącu (ekonomiści spodziewali się 48 pkt.). Z kolei PMI dla sektora usług poszedł w dół, do 52,6 pkt. z 53,2 pkt. (miało być 53,5 pkt.). W przypadku Polski, rozczarowań było więcej, chociażby w związku z majową produkcją sprzedaną przemysłu (spadek o 1,7 proc w relacji rok do roku, choć rynek spodziewał się wzrostu o 1,6 proc.), czy ze słabymi danymi w budownictwie (5,6 proc. na minusie).

Patrząc z tej perspektywy, prognozy Monitora Bankowego nie są zaskakujące. W polskiej i europejskiej rzeczywistości pojawia się coraz więcej znaków zapytania, więc coraz trudniej być optymistą.

Stanisław Koczot

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych