AKTUALIZACJA
Policjant z zarzutami za... obronę granicy!
Posłowie PiS ocenili w piątek, że zarzuty przedstawione byłemu policjantowi, który w 2022 r. nie wpuścił posłanek KO do strefy zamkniętej w pobliżu granicy polsko-białoruskiej, to „niebywały skandal” i „polityczna zemsta”.
W piątek portal Onet ujawnił, że były policjant Tomasz Waszczuk, który w lutym 2022 r. nie wpuścił posłanek KO: Klaudii Jachiry i Urszuli Zielińskiej do strefy zamkniętej w pobliżu granicy polsko-białoruskiej usłyszał prokuratorski zarzut przekroczenia uprawnień. Portal wyjaśnił, że prokuratura najpierw odmówiła wszczęcia śledztwa, a potem je umorzyła. Jednak po zmianie władzy ten sam prokurator wrócił do sprawy i skierował do sądu akt oskarżenia.
Zemsta posłanek KO?
Były funkcjonariusz tłumaczył Onetowi, że posłanki nie miały zgody na wjazd, którą wydawał komendant miejscowej placówki Straży Granicznej.
Wykonywałem tylko swoje obowiązki. Zrobiłbym to jeszcze raz.
Radość posłanek
Z kolei posłanki KO cieszą się, że b. policjant będzie odpowiadał przed sądem. „Byłam pozytywnie zaskoczona postawieniem zarzutów i skierowaniem tej sprawy do sądu” - przyznała Jachira w rozmowie z portalem.
PiS po stronie obrońcy granicy
Akt oskarżenia wobec Waszczuka wywołał oburzenie wśród polityków PiS. Sprawę skomentowali na platformie X nazywając ją m.in. „niebywałym skandalem”.
Czytaj koniecznie:
PiS: żołnierze na granicy obawiają się represji
Zdaniem przewodniczącego klubu PiS Mariusza Błaszczaka, zarzuty wobec „sumiennie wykonującego swoje obowiązki” funkcjonariusza, to „polityczna zemsta i kolejny akt niezwykle przygnębiającej historii o tym, jak władza traktuje obrońców naszych granic”.
Nie zostawimy tej sprawy. To absolutny skandal.
Na piątkowej konferencji prasowej poświęconej tej sprawie, Błaszczak przekazał, że posłowie PiS oferują funkcjonariuszom pomoc prawną w ramach zespołu „Stop patowładzy”, powołanego w lipcu przez PiS. Zapewnił, że będą wspierać wszystkich poszkodowanych przez „bodnarowców i rząd koalicji 13 grudnia”.
Głos w sprawie zabrał też były szef resortu aktywów państwowych Jacek Sasin:
Witamy w uśmiechniętym państwie prawa. Ręcznie sterowana przez rząd PO prokuratura ściga policjanta za to, że pilnował porządku na granicy, gdzie dwie jazgocące posłanki Tuska nie mogły robić cyrku w „strefie zamkniętej”. Najpierw rozbrojeni zostali żołnierze, a teraz policja. Wykorzystuje się prokuraturę już nie tylko, aby atakować demokratyczną opozycję, ale również wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób narazili się obecnej władzy. Prześladowanie niezależnego funkcjonariusza to obrzydliwy skandal i przykład systematycznego niszczenia skuteczności naszych służb.
»» Więcej o bulwersującej sprawie zarzutów wobec policjanta z Hajnówki czytaj też na portalu [wPolityce.pl**] w publikacji TYLKO U NAS. Sprawa policjanta z Hajnówki. Jacek Sasin: Tak nie może być, że państwo prześladuje swoich obrońców
Zmiana przepisów
Politycy PiS zapowiedzieli przedstawienie propozycji zmiany przepisów prawa dotyczących usytuowania prawnego żołnierzy, strażników granicznych i policjantów. Jak wyjaśniła posłanka PiS Anna Gembicka, zmiany będą zakładały m.in. zwiększenie kar za znieważenie żołnierzy i funkcjonariuszy.
Gembicka dodała, że posłowie chcieliby również, aby w podobnych sytuacjach - jak w przypadku Waszczuka - funkcjonariusze mieli możliwość zatrzymania „tego typu osób”.
Zaproponujemy takie rozwiązania, które spowodują, że ten tryb orzekania będzie bardzo szybki, że damy odpowiedni czas od zatrzymania na to, żeby po prostu sąd mógł w takiej sytuacji orzec.
Były premier zabiera głos
„Wolne sądy! Konstytucja! Demokracja! Tak to było? Piękne hasła są nic niewarte, gdy w imię własnych interesów niszczy się człowieka tylko za to, że wykonywał swoje obowiązki, pilnując bezpieczeństwa polskich granic. Polacy to widzą i zapamiętają” - napisał b. premier Mateusz Morawiecki na platformie X.
Zdaniem rzecznika PiS Rafała Bochenka, polscy funkcjonariusze „są gnębieni i szykanowani przez obecną władzę”.
Niebywały skandal. Po żołnierzach zakutych w kajdanki, przyszedł czas na policjantów. Ręczne sterowanie prokuraturą, wykorzystywanie instytucji państwa do represjonowania uczciwych obywateli to czarny obraz tej koalicji.
W ocenie b. rzecznika rządu Piotra Müllera, Zielińska i Jachira „urządzały happeningi w momencie kryzysu na polsko-białoruskiej granicy”. Podkreślił, że oskarżony funkcjonariusz wykonywał jedynie swoje obowiązki i zabezpieczał polską granicę. „Najpierw specjalny zespół prokuratorów dla żołnierzy i funkcjonariuszy Starzy Granicznej, a teraz wzięli się za szykanowanie policjantów. To prosta droga do osłabiania morali naszych funkcjonariuszy i działanie na szkodę bezpieczeństwa Polski” - napisał na X.
Czas na ruch sądu
Akt oskarżenia wobec Waszczuka trafił do Sądu Rejonowego w Warszawie z końcem maja br. Napisano w nim, że były policjant „przekroczył uprawnienia, w ten sposób, że na punkcie blokadowym Białowieża-wjazd, niezasadnie odmówił posłankom (…) wjazdu na teren Białowieży, co uniemożliwiło im sprawowanie mandatu poselskiego w zarejestrowanym biurze poselskim w Białowieży, czym działał na szkodę interesu publicznego i prywatnego wymienionych, tj. o czyn z art. 231 par. 1 kk”.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Kierowco, uważaj! Rząd szykuje nowy podatek!
Niemiecka „solidarność” gazowa. Wariant czeski
Znana niemiecka firma tonie. Pół miliarda euro długów
»» Najnowsze wydanie „Wywiadu Gospodarczego” oglądaj tutaj:
Jak podał portal, byłemu naczelnikowi wydziału prewencji grozi do trzech lat więzienia. Tomasz Waszczuk, który zgodził się na podawanie imienia i nazwiska odszedł z policji w lutym br., ponieważ podejrzewał, że po zmianie władzy prokuratura będzie go ścigać. Pod postanowieniem o przedstawieniu zarzutu byłemu policjantowi podpisał się prokurator Zbigniew Chmielewski z Prokuratury Rejonowej w Ostrowi Mazowieckiej.
PAP/ as/