Strefa czystego transportu w każdym mieście powyżej 100 tys.?
Każde miasto liczące co najmniej 100 tysięcy mieszkańców powinno zorganizować strefę czystego transportu, gdy tylko okaże się, że poziom emisji został przekroczony. Już utworzenie takich stref w największych miastach kraju – Warszawie i Krakowie wzbudziło potężne emocje.
Tak wynika z nowelizacji ustawy o elektromobilności, którą zaakceptował we wtorek rząd i którą teraz zajmie się sejm. Chodzi o to, by ograniczyć zanieczyszczenie środowiska i powietrza, szczególnie zawartość tlenków azotu i obecność tzw. pyłów zawieszonych.
Lokalne media donoszą, że ze względu na wysoki poziom zanieczyszczeń Katowice będą kolejnym miastem ze strefą czystego transportu.
Miasto z ograniczeniami
Powołanie strefy oznacza, że na teren nią objęty nie będą mogły wjeżdżać szczególnie stare auta spalinowe, najbardziej emisyjne. Choć cel jest szczytny i zgodny z unijną polityką ochrony klimatu, to wzbudza także kontrowersje.
Tak było z pierwszą, działającą w Warszawie od lipca strefą, która objęła śródmieście i okolice czyli ok. 7 proc. powierzchni stolicy. Nie mogą tu wjeżdżać auta benzynowe starsze niż 27-letnie oraz te z silnikiem diesla wyprodukowane nie wcześniej niż w 2005 roku. Od 2026 roku będą obowiązywać dalsze ograniczenia dla samochodów spalinowych (odpowiednio wyprodukowanych w 2000 roku i przed 2009 rokiem). Władze stolicy uczyniły jedynie wyjątek dla seniorów (70-latków) oraz warszawiaków, którzy mają trochę czasu na dostosowanie się do nowej rzeczywistości. Pomysł strefy ostro krytykowali radni PiS, a gdy w grudniu 2023 r. radni omawiali uchwałę w tej sprawie, obradom towarzyszyła im demonstracja przeciwników.
Podobna strefa miała działać także już od lipca w Krakowie, ale ostatecznie – radni przesunęli termin wprowadzenia o rok. Cytowany przez „Gazetę Krakowską” radny klubu PiS Krzysztof Sułkowski wskazywał na potrzebę utworzenia Programu Sprawiedliwej Transformacji Transportu, który miałby wesprzeć miasta i samorządy, które będą takie strefy tworzyły. A chodzi o to, by łatwej mogły dokonać wymiany autobusów na ekologiczne.
Ekobusy tylko na prąd i wodór obowiązkowe
W ustawie przewidziano, że samorządy powinny organizować strefy, gdy tylko okaże się, że poziom norm emisji został przekroczony. Jednak – jak informuje Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności – „w wielu polskich miastach brakuje stacji pomiarowych o charakterze komunikacyjnym i w efekcie de facto nie będzie podstaw, by stwierdzić, czy proces wdrożenia strefy powinien zostać uruchomiony”.
Jeśli nowelizacja wejdzie w życie, to jednocześnie władze miejskie będą miały obowiązek zakupu tylko na potrzeby komunikacji publicznej autobusów elektrycznych i wodorowych. Wkrótce może okazać się również, że przepisy „pójdą dalej”, gdyż w Krajowym Planie w dziedzinie Energii i Klimatu znalazł się zapis, że miasta liczące ponad 100 tysięcy mieszkańców „będą zobowiązane też do zawierania umów przewozu tylko z podmiotami korzystającymi z autokarów bezemisyjnych”.
Agnieszka Łakoma
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje.
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Złoto Glapińskiego. Rekordowy zakup kruszcu przez NBP!
Szokujące dane! Konsumpcja leci na łeb
Tego sprzętu brakuje w wojsku! „Śmiertelne zagrożenie”
»» Wiceprezes PiS, były premier Mateusz Morawiecki mówi na antenie telewizji wPolsce24 o problemie z migracją oraz konieczności obniżki stawki VAT na żywność – oglądaj tutaj: