Koniec wojny to nowe rozdanie w branży żywnościowej!
Polska jest 16. co do wielkości eksporterem produktów rolno-spożywczych na świecie. Wyprzedzamy w tym zestawieniu m.in. Rosję i Ukrainę. Po zakończeniu wojny pomiędzy tymi krajami może się jednak wiele zmienić. Istnieje duże niebezpieczeństwo, że na niekorzyść dla naszej branży spożywczej – zarówno dla rolników, jak i dla zakładów produkcyjnych. Niektórzy mówią nawet o perspektywie „zderzenia się ze ścianą”. Mają na myśli konfrontację z takim gigantem rolnym, jak Ukraina.
Ustępujący komisarz ds. rolnictwa Unii Europejskiej, Janusz Wojciechowski, zamieścił w mediach społecznościowych interesujące informacje dotyczące przetwórstwa rolno-spożywczego oraz sprzedaży zagranicznej żywności. Zgodnie z tymi danymi, globalna wartość eksportu żywności to bagatela (!) 1663 mld dol. rocznie.
Problemem jest eksport zbóż
Dla pierwszych w zestawieniu Stanów Zjednoczonych wynosi ona 153 mld dol., dla drugiej Holandii – 93 mld dol., zaś dla trzeciej Brazylii – 88 mld dol. Gdzie znalazła się Polska? Na 16. miejscu, z wartością eksportu 35 mld dol. Wyprzedziliśmy 18. Rosję (30 mld dol.) i 20. Ukrainę (24 mld dol.). Wysoką pozycję zawdzięczamy je jednak w znacznej mierze produktom przetworzonym. W eksporcie zboża, jest zdecydowanie gorzej i właśnie tutaj potrzeba pilnych działań, żeby nie zalała naszego i unijnego rynku pszenica zza wschodniej granicy.
Nie wszyscy boją się importu rolnego z Ukrainy
Jeśli chodzi o zboża, nasza sprzedaż zagraniczna wynosi zaledwie 9 mln ton. W tym zestawieniu wyraźnie przegrywamy z Rosją, a Ukraina bije nas na głowę.
Do myślenia daje pozycja niewielkiej Holandii. Eksportuje ona czterokrotnie więcej żywności niż Ukraina, choć ziemi rolnej ma aż dwudziestokrotnie mniej od niej.
„Przywołane dane jednoznacznie poświadczają jak ważne gospodarczo jest przetwórstwo i obrazują, że na eksporcie nieprzetworzonych produktów rolnych kroci się nie zarabia” – napisał na X komisarz Wojciechowski. Te wskaźniki wskazują też na jeszcze jedną, kluczową kwestię: nie wszystkie państwa UE boją się importu rolnego z Ukrainy. „Kupią tanio, przerobią, sprzedadzą z zyskiem, zatrzymają wartość dodaną dla siebie. A że nie do rolników (również polskich) ona trafi to już inna sprawa…” – konkluduje Janusz Wojciechowski.
Źródło: platforma X, Janusz Wojciechowski
Oprac. GS
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Gaz? Halt! Ultimatum w sprawie ogrzewania
Kara za zakręcenie gazowego kurka
»» Dr Zbigniew Kuźmiuk o rosnących problemach budżetu - oglądaj na antenie telewizji wPolsce24