Gospodarka w zastoju. Sygnałów ożywienia nie widać
Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK) wzrósł w listopadzie o 1,2 pkt. m/m - poinformowało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Wzrost wskaźnika może utrzymać do końca roku, ale do trwałego ożywienia w gospodarce potrzebne jest uruchomienie inwestycji – zaznaczyło.
Według ekonomistów BIEC, wzrostu Wskaźnika Wyprzedzającego Koniunktury o 1,2 proc. w listopadzie w stosunku do wartości z ubiegłego miesiąca nie należy traktować jako zapowiedzi nadchodzącego przyspieszenia w gospodarce. Jest on bowiem - jak wskazali - konsekwencją nadzwyczajnej kumulacji popytu konsumpcyjnego na dobra trwałe i nietrwałe.
Bez inwestycji nie będzie ożywienia
„Może się on utrzymać do końca tego roku i nie przełoży się na trwały wzrost gospodarki, jeśli nie nastąpi ożywienie w inwestycjach” - wyjaśnili.
Wskazali, że przejawem nadzwyczajnego popytu w ostatnim czasie były przede wszystkim wzmożone zakupy dóbr trwałego użytku. W październiku br. sprzedaż detaliczna samochodów w cenach bieżących wzrosła o blisko 13 proc. w skali miesiąca i blisko o 18 proc. w skali roku. Równie gwałtownie wzrastała sprzedaż odzieży i obuwia (blisko 18 proc. w skali miesiąca). Wyjaśnili, że wzrost sprzedaży detalicznej w tych działach poprzedzony był podwyższoną dynamiką produkcji w przedsiębiorstwach produkujących trwałe dobra konsumpcyjne. „Ich produkcja we wrześniu w stosunku do sierpnia wzrosła o blisko 16 proc. a w październiku w stosunku do września o blisko 18 proc.” - czytamy.
Zakupy wyprzedzające
W ocenie ekonomistów, konsumenci ruszyli gremialnie na zakupy obawiając się wzrostu cen w nadchodzących miesiącach. Drugą przyczyną wzrostu popytu mogą być również obawy, że pracodawcy będą mniej skłonni do podnoszenia wynagrodzeń, aby łagodzić skutki inflacji. „Te obawy skłaniają ich do przyspieszenia decyzji o zakupach w myśl zasady „zdążyć z zakupami przed inflacją”. - wskazali.
Zbyt dużym optymizmem - według BIEC - nie napawają też dane obrazujące sytuację w przedsiębiorstwach produkcyjnych, w których nie widać na razie zbytniej poprawy w tempie napływu nowych zamówień do przedsiębiorstw. Zauważono, że o ile zamówienia kierowane na rynek krajowy nieznacznie poprawiły się, głównie za sprawą październikowego boomu zakupowego rodaków, to nie widać żadnej poprawy w tempie napływu zamówień realizowanych na rynki zagraniczne. „Od dwóch miesięcy utrzymuje się blisko 20-to procentowa przewaga firm odczuwających spadek zamówień nad odsetkiem firm odczuwających ich wzrost” - czytamy. Najgorszą sytuację sygnalizuje przemysł meblowy, skórzany i odzieżowy.
Przekazano, że ostatnie dane GUS informują o dalszym spadku rentowności przedsiębiorstw, zaś z dane ankietowe wskazują na blisko 15-to procentową przewagę firm, w których stan finansów pogorszył się w ostatnim czasie nad odsetkiem firm, gdzie sytuacja finansowa poprawiła się.
Również wśród menadżerów oceniających ogólną sytuację firmy i całej gospodarki przeważają pesymiści nad optymistami (różnica wynosi 12 proc.).
PAP, sek
»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Plan Tuska. Zamach na 800 plus
Zaczyna się! Wjeżdża „zielona” podwyżka opłat drogowych
Jak radni koalicji dorzynają biznes w Olsztynie
»» Dr Karol Nawrocki w obronie obywatelskiego projektu ustawy #TakDlaCPK - oglądaj konferencję na antenie telewizji wPolsce24