Informacje

Przywódcy krajów UE i przewodnicząca KE Ursula von der Leyen (1P - dolny rząd) na szczycie UE 19 grudnia w Brukselia / autor: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET
Przywódcy krajów UE i przewodnicząca KE Ursula von der Leyen (1P - dolny rząd) na szczycie UE 19 grudnia w Brukselia / autor: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

TYLKO U NAS

Czy Europa postawi na amerykańską ropę i gaz?

Agnieszka Łakoma

Agnieszka Łakoma

dziennikarka portalu wGospodarce.pl, publicystka miesięcznika "Gazeta Bankowa", komentatorka telewizji wPolsce.pl; specjalizuje się w rynku paliw i energetyce

  • Opublikowano: 22 grudnia 2024, 13:45

  • Powiększ tekst

Prezydent elekt Donald Trump oczekuje, że Europa postawi na amerykańską ropę i gaz. W przeciwnym razie zapowiada nowe cła na eksportowane do USA przez UE towary. Unia Europejska dołączyła więc do Kanady, Meksyku i Chin, którym także nowy przywódca Ameryki zagroził swoistą wojną celną.

Władze unijne muszą szykować się na trudne negocjacje z nową amerykańską Administracją po tym, jak. Donald Trump na profilu na platformie Truth Social napisał o swoich oczekiwaniach wobec Europy. A ta ma „nadrobić swój ogromny deficyt ze Stanami Zjednoczonymi poprzez zakup ropy i gazu na dużą skalę. W przeciwnym razie będą CŁA na całej linii” – napisał.

Prezydent Donald Trump: Europa musi nadrobić swój ogromny deficyt z USA poprzez zakup ropy i gazu na dużą skalę / autor: Fratria / MCz
Prezydent Donald Trump: Europa musi nadrobić swój ogromny deficyt z USA poprzez zakup ropy i gazu na dużą skalę / autor: Fratria / MCz

Europa „nie chce, ale musi”?

Portal CNBC informując o sprawie, cytuje wypowiedź Olofa Gilla, rzecznika Komisji Europejskiej. Urzędnik europejski twierdzi, że „UE i USA mają głęboko zintegrowane gospodarki, z ogólnie zrównoważonym handlem i inwestycjami”. Zatem władze unijne są „gotowe omówić z prezydentem elektem Trumpem, w jaki sposób można dalej wzmacniać i tak już silne relacje, w tym poprzez omówienie wspólnych interesów w sektorze energetycznym”. CNBC powołuje się też na „wysokiego rangą dyplomatę”, według którego żądania Trumpa nie są dla Brukseli zaskoczeniem.

Przypomnijmy, że w czasie kampanii wyborczej prezentował on jasny plan gospodarczy. Zapowiadał, że po objęciu władzy będzie chciał doprowadzić do zwiększenia wydobycia ropy i gazu w USA z jednej strony, a z drugiej - wprowadzić cła ochronne na importowane towary. Teraz – już jako prezydent – elekt podtrzymuje tę strategię.

Zielony Ład nie do pogodzenia z nową rzeczywistością

Unia ma przewagę w relacjach handlowych z USA i wiele europejskich firm zdecydowało się na bezpośrednie inwestycje tam, szczególnie w ostatnich latach w związku z realizowaną przez administrację Joe Bidena polityką proklimatyczną i wynikającymi z niej ulgami podatkowymi i dotacjami na czyste technologie. Z drugiej strony Europa ma własny Zielony Ład, którego twardo się trzyma pomimo wielu problemów z nim związanych, a więc dąży do całkowitej dekarbonizacji. Unijne cele redukcji emisji CO2 oznaczają, że kraje członkowskie muszą ograniczać zużycie paliw kopalnych. Zatem i zwiększenie zakupu amerykańskiej ropy i gazu może być jedynie krótkookresowym działaniem.

Szefowa KE Ursula von der Leyen musi rozstrzygnąć: pryncypia czy pragmatyka w stosunkach z USA / autor: PAP/EPA/ANTHONY ANEX
Szefowa KE Ursula von der Leyen musi rozstrzygnąć: pryncypia czy pragmatyka w stosunkach z USA / autor: PAP/EPA/ANTHONY ANEX

Diabelska alternatywa dla Niemiec

Od wybuchu wojny w Ukrainie amerykański gaz skroplony już w dużej mierze zastąpił rosyjskie dostawy do Europy. Zaś koncerny z USA zarobiły na tym krocie, gdy wiele krajów w tym i taka potęga jak Niemcy musiały w szybkim czasie zorganizować alternatywny (wobec rosyjskiego) import „błękitnego paliwa”. W prawdzie rosyjski gaz skroplony płynie do Europy i władze w Brukseli chcą położyć temu kres, ale nie mogą narzucić krajom członkowskim obowiązku sprowadzenia tego surowca akurat z USA. Poza tym część firm europejskich - w tym i Polska - ma już i tak umowy z amerykańskimi producentami na import LNG. Podobnie jest w przypadku ropy naftowej.

Wpis Donalda Trumpa to sygnał, że unijne władze będą musiały dokładnie skalkulować i przeanalizować możliwości spełnienia jego żądania. Pod szczególną presją będzie szefowa KE Ursula von der Leyen, bo to gospodarka Niemiec może stracić najwięcej z powodu nowych amerykańskich ceł. Zwłaszcza, że i tak jest w słabej kondycji.

Agnieszka Łakoma

»» Odwiedź wgospodarce.pl na GOOGLE NEWS, aby codziennie śledzić aktualne informacje

»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:

Scholz wrzasnął na prezydenta Dudę! „Nie używacie euro”

Złoto Glapińskiego. Kolejne 21 ton w skarbcu NBP

Agnieszka Wasilewska-Semail prezesem PKP CARGO

»»Kolejny miesiąc z szalejącą inflacją. Ceny rosną, a rząd przeszkadza - oglądaj na antenie telewizji wPolsce24

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych