Informacje

Fot. Freeimages
Fot. Freeimages

Skandale w sektorze bankowym nie są "kilkoma zgniłymi jabłkami"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 12 października 2014, 09:01

    Aktualizacja: 12 października 2014, 09:08

  • 0
  • Powiększ tekst

Skandali przetaczających się przez sektor bankowy nie można nazwać odizolowanymi "kilkoma zgniłymi jabłkami", świadczą one o głębszym problemie, a jego uregulowanie będzie wymagało czasu - powiedział w sobotę w Waszyngtonie Daniel Tarullo, członek zarządu Fed.

Tarullo, który jest od 2009 roku gubernatorem Rezerwy Federalnej do spraw regulacji finansowych, wypowiadał się na dorocznym spotkaniu IIF, międzynarodowego lobby bankowego. Od wejścia do zarządu Fed Tarullo koncentruje się na kwestii niezbędnych zmian, by nie doszło do powtórki kryzysu finansowego z 2008 roku.

W sobotę zapewnił, że specjaliści "katalogują te rzeczy, które mogą się zdarzyć" w systemie finansowym, i "te narzędzia, które już są dostępne".

Przypomniał, że na kilku bankach cieniem legły skandale i kosztowne spory sądowe, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych, dotyczące szerokiego zakresu zagadnień, począwszy od nadużyć w nieruchomościach, poprzez manipulowanie kursami międzybankowymi, kursami walutowymi po naruszenia embarga czy uchylanie się od opodatkowania.

"Nie można po prostu powiedzieć, że (wszystkie te afery) to tylko kilka czarnych owiec; jest coś w samej strukturze bodźców (do podejmowania ryzyka) w bankach, które powinny zostać uregulowane" - ostrzegł.

"Wiele zarządów i osób z kadry kierowniczej zdaje sobie sprawę, że musi to zostać jakoś rozwiązane, ale mamy obecnie taką konfigurację, że w niektórych przypadkach zmiany nie będą natychmiastowe" - przyznał.

Jak podaje na stronie internetowej "Economic Times", Tarullo powołał się na ujemne czynniki ryzyka w gospodarce globalnej jako na coś, co amerykańska polityka monetarna będzie musiała uwzględnić nawet w sytuacji gospodarczej poprawy.

"Martwię się o wzrost na świecie, jest więcej negatywnych czynników niż pozytywnych - powiedział na konferencji. - Inne główne gospodarki chwieją się albo przynajmniej wykazują zagrożenia, które są trochę bardziej na minus niż na plus, jeśli chodzi o wzrost, i jest to oczywiście coś, co musimy przemyśleć w naszej własnej polityce".

Dodał również, że brak popytu globalnego może być związany z rosnącą dysproporcją w dochodach.

Tarullo nie uważa, by zakończono pracę nad przepisami, które mają zapewnić, że żadna instytucja finansowa nie jest na tyle ważna, by nie pozwolić jej upaść.

"Nie wiem, czy osobiście deklarować, że skończyło się panowanie (doktryny) TBTF (too-big-to-fail - za duże, aby upaść)" - powiedział i dodał: "faktycznie wiem, że tego bym nie zrobił".

(PAP), on

Powiązane tematy

Komentarze