Informacje

Fot. Freeimages
Fot. Freeimages

Silny spadek rubla; Bank Rosji nie jest w stanie powstrzymać spadków

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 października 2014, 18:46

  • Powiększ tekst

Rubel osiągnął w poniedziałek rekordowo niski poziom i pokonał psychologiczną barierę 40 rubli za dolara. Szefowa Banku Rosji Elwira Nabiullina przyznała, że jeśli utrzyma się ten trend na rynkach walutowych, to Bank "nie będzie w stanie go powstrzymać".

Po południu za 1 dol. płacono 40,35 RUB, a za euro dawano 51,10 RUB. Wartość dwuwalutowego koszyka - w którym dolar stanowi 55 proc., a euro - 45 proc. - wzrosła do 45,16 RUB.

Na rekordowe spadki kursu rosyjskiej waluty wpływ mają - prócz sankcji gospodarczych nałożonych przez Zachód - spadki ceny ropy oraz ogólne wycofywanie się inwestorów ze wschodzących rynków. Bank Rosji interweniuje i sprzedaje waluty, by powstrzymać utratę wartości rubla, ale zdaniem ekspertów, presja na rosyjski pieniądz utrzyma się, a dodatkowym zagrożeniem jest zaniepokojenie Rosjan, którzy mogą w porywie paniki zacząć skupować dolary.

Bank Rosji musiał od 3 do 9 października sprzedać na moskiewskiej giełdzie 4,43 mld dol. Nie jest do końca jasne, jakie sumy rzucił na rynek Bank Rosji w poniedziałek, dane takie podawane są z dwudniowym opóźnieniem.

Gwałtowny spadek wartości rosyjskiej waluty nie spowoduje jednak takiego kryzysu, jakiego zaznały wcześniej wschodzące gospodarki, np. azjatyckie, ponieważ tamte kraje były obciążone kolosalnym długiem denominowanym w walutach zachodnich; zewnętrzny dług Rosji jest relatywnie niski, ponadto ona sama udzieliła kredytów na sumę rzędu 150 mld dol. - pisze "Financial Times".

Nie zmienia to jednak faktu, że spadek notowań rubla - choć na razie nie zaszkodzi poważnie finansom państwa - odbije się na przedsiębiorstwach i konsumentach. Według "FT" niektóre z rosyjskich firm nie będą w stanie spłacić w tej sytuacji swoich długów i będą musiały liczyć na pomoc państwa.

W sierpniu Bank Rosji, która ma piąte co do wielkości rezerwy na świecie i 1,5 bln dolarów aktywów ogółem, opiewające wówczas m.in. na 500 mld USD rezerw walutowych, ogłosił, że kraj jest w stanie wytrzymać skutki przez kilka lat, a bank centralny ma nadal pole do manewru.

Jednak - jak pisze brytyjski "Business Insider" - w tym roku Rosja musiała już wydać ponad 55 mld dol. ze swych rezerw walutowych; Bank Rosji posiada teraz około 452 mld. dol. w swym skarbcu, ale wszystko wskazuje na to, "że będzie z tego skarbca musiał czerpać znacznie więcej, by uchronić kraj przed gospodarczą katastrofą" - konkluduje "BI".

Tymczasem nadal spada zaufanie konsumentów i ich siła nabywcza. Inwestorzy zagraniczni uciekają do dolara i nadal trudno przewidzieć, w jakim tempie uciekać będzie z kraju rosyjski kapitał; jeśli sankcje odniosą skutek psychologiczny i na rynkach zacznie dominować niepokój, może to bardzo przyspieszyć ucieczkę kapitału. To właśnie obawy o taki rozwój sytuacji i ewentualne wprowadzenie przez Bank Rosji restrykcji w przepływach kapitałowych, by powstrzymać spadek rubla.

Spadek zaufania nałożył się na stagnację gospodarczą i wysoką inflację, która na początku września przekroczyła 7 proc., toteż gospodarka, i tak już wcześniej osłabiona, jest w coraz gorszej kondycji. Prognozowany wzrost wyniesie w tym roku 0,5 proc.

Zważywszy na to, co dzieje się na Ukrainie, rynki nadal przygotowują się na raczej niepokojący scenariusz; a ponieważ "ropa i jej pochodne, to niemal połowa rosyjskiego eksportu, jej niższe ceny przełożą się na niższe dochody eksportowe, co z kolei zwiększy jeszcze presję na walutę (Rosji)" - prognozuje "FT".

(PAP), on

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych