"Financial Times": Grexit oznacza wejście Grecji w obszar wpływów Moskwy
Stany Zjednoczone obawiają się, że ewentualne bankructwo Grecji może wepchnąć ten kraj w orbitę Rosji, co dałoby Moskwie wpływ na to należące do NATO państwo i możliwość podsycania wewnętrznych sporów w UE - pisze dziś "Financial Times".
USA dotychczas przyglądały się z boku żmudnym negocjacjom zadłużonej Grecji z wierzycielami, ograniczając się jedynie do okazjonalnych uwag o potencjalnych skutkach gospodarczych greckiej niewypłacalności. Teraz zaczynają się martwić, że w takim wypadku Rosja zyskałaby wpływ na członka NATO i okazję do siania niezgody między europejskimi sojusznikami Waszyngtonu - pisze brytyjski dziennik w komentarzu redakcyjnym.
"W sensie geopolitycznym byłby to prezent dla Rosji - zauważa Sebastian Mallaby z think tanku Rada Stosunków Zagranicznych (CFR). - Lepiej, żeby Europa nie musiała radzić sobie z Grecją, która należy do NATO, ale nagle zaczyna nienawidzić Zachodu i przymilać się do Rosji."
"FT" przypomina, że od początku konfliktu na Ukrainie Moskwa usiłuje osłabić wewnątrz UE poparcie dla antyrosyjskich sankcji, które wymagają jednomyślności wszystkich 28 krajów, a także wzmacnia prorosyjskie nastroje na Węgrzech i w krajach Europy Południowo-Wschodniej.
Podczas zimnej wojny Grecję uważano za państwo frontowe w walce z forsowanym przez ZSRR komunizmem. Jednak włączenie kraju do UE w 1981 r. scementowało jego tożsamość jako zachodniej demokracji, a późniejsze przyjęcie euro jeszcze tę tożsamość wzmocniło - zauważa "FT".
Zeszłotygodniowa wizyta greckiego premiera Aleksisa Ciprasa w Moskwie przypomniała o więzach politycznych łączących Ateny z Rosją Władimira Putina i pokazała, że w chwili największych napięć w rozmowach z wierzycielami Grecja chętnie spogląda w stronę wschodniego sąsiada - pisze dziennik.
Według analityków przywoływanych przez "FT" Waszyngton mniej obawia się, że Rosja pożyczy zadłużonemu krajowi pieniądze, a bardziej, że wywołana bankructwem niestabilność gospodarcza pogłębi wśród Greków polityczną wrogość wobec UE, dając Rosji okazję do interwencji.
Sytuacja w Grecji budzi obawy USA o ogólną skuteczność Unii Europejskiej, dodatkowo osłabionej groźbą opuszczenia wspólnoty przez Wielką Brytanię. Oba te problemy "rozpraszają uwagę (UE) w czasie, gdy powinna pełnić rolę przywódczą" - ocenia Julianne Smith, była doradczyni prezydenta USA Baracka Obamy, obecnie ekspert think tanku Center for a New American Security.
PAP/ as/