Informacje

Europejski Kongres Finansowy fot. PAP / Adam Warżawa
Europejski Kongres Finansowy fot. PAP / Adam Warżawa

Bankowcy: rynek kredytów hipotecznych już nie będzie rósł, teraz pora na listy zastawne

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 23 czerwca 2015, 22:32

  • 0
  • Powiększ tekst

Rocznie w Polsce udzielane są kredyty hipoteczne o łącznej wartości ok. 35 mld zł; bankowcy oceniają, że rynek tych produktów nie będzie już gwałtownie rósł, wymaga jednak uporządkowania i przejrzystości. Liczą natomiast na znaczący wzrost rynku listów zastawnych.

Perspektywy rozwoju polskiego rynku kredytów hipotecznych były we wtorek jednym z tematów trwającego w Sopocie Europejskiego Kongresu Finansowego, w którym uczestniczy ok. 1,3 tys. osób – wśród nich szefowie wiodących banków i instytucji finansowych.

Uczestnicy dyskusji uważają, że do rozwoju rynku kredytów hipotecznych mogą się przyczynić proponowane przez rząd zmiany w ustawie o listach zastawnych i bankach hipotecznych. Prezes PKO Banku Polskiego Zbigniew Jagiełło wskazał jednak, że nie chodzi o to, aby zwiększyć wolumen sprzedaży kredytów hipotecznych, ale o uporządkowanie tego rynku.

"Polski rynek kredytów hipotecznych jest już duży, nawet za duży z punktu widzenia gospodarki (…). Mamy 200 mld kredytów w złotówkach, 130 mld we franku, 20-30 mld w euro i dolarze” – wyliczał prezes największego polskiego banku.

Jego zdaniem Polska nie potrzebuje obecnie gwałtownego wzrostu ilości kredytów hipotecznych; potrzebuje natomiast większej ilości tanich, łatwo dostępnych mieszkań na wynajem.

Prezes Jagiełło za ważne uznał, aby rynek kredytów hipotecznych był bardziej uporządkowany i przewidywalny. "Co nie oznacza, że nie będzie ryzykowny" – dodał, wyjaśniając, że przy kredytach udzielanych na 20-30 lat nie da się w pełni przewidzieć problemów, jakie mogą się w tym czasie pojawić.

"Chodzi o to, żeby kredyt był jak najbardziej uporządkowany, jak najbardziej odporny na potencjalne zawirowania" – zaznaczył prezes PKO BP, zastrzegając przy tym, że nie jest możliwe zabezpieczenie takiego kredytu „przed wszystkimi możliwymi zmiennościami".

Instrumentem, który powinien w kolejnych latach upowszechnić się w Polsce, są listy zastawne. Na początku czerwca rząd przyjął projekt zmian w ustawie o listach zastawnych i bankach hipotecznych. Prezes Jagiełło zauważył, że w środę w Sejmie ma się odbyć pierwsze czytanie projektu zmian. Według specjalistów, dzięki zmianom legislacyjnym w ciągu kilku lat rynek listów zastawnych w naszym kraju urośnie kilkakrotnie (obecnie ma znaczenie niszowe), co da bankom dostęp do taniego i długookresowego finansowania. Zakłada się, że nowe przepisy powinny wpłynąć też na rozwój rynku kredytów hipotecznych.

Prezes PTE Aviva BZWBK SA Paweł Pytel ocenił, że obecnie w Polsce listy zastawne są instrumentem "trochę niszowym", a wartość istniejącego rynku to ok. 4 mld zł. "Wszyscy czekają, aby to uległo zmianie" - dodał.

Wiceprezes Banku Pekao SA Grzegorz Piwowar podał, że w Europie w minionych latach skala emisji listów zastawnych sięgała 150 mld euro, a w niektórych latach przekraczała nawet 200 mld. "Nie widzę powodu, żeby również nasz kraj nie korzystał z tego instrumentu" - powiedział.

Zdaniem Piwowara, jest rynek i są potencjalni nabywcy, ale rozwój tego instrumentu nastąpi pod warunkiem, że produkt będzie atrakcyjny.

„Właśnie pakiet tych ustaw, które czekają na akceptację parlamentu, ma zwiększyć rating tych papierów wartościowych, zwiększyć ich atrakcyjność" - tłumaczył podczas debaty.

Wiceprezes Piwowar nie obawia się o skalę popytu na listy zastawne. Za kluczowe uznał przyjęcie nowej ustawy wraz z aktami wykonawczymi. Ocenił, że nowe prawo stworzy „nową rzeczywistość dla sektora banków hipotecznych w Polsce i całego rynku nieruchomości”. Jego zdaniem każda duża grupa bankowa w Polsce będzie zainteresowana posiadaniem banku hipotecznego w swojej grupie. Podał, że obecnie działają trzy banki hipoteczne, a inne banki analizują, czy i w jaki sposób je uruchomić.

Piwowar zaznaczył, że obecnie sektor bankowy mówi o 5-7-letnich listach zastawnych, jednak aby myśleć o kredytach o stałej stopie oprocentowania, musiałyby to być listy 10-letnie.

„Tylko w takiej perspektywie możemy pokusić się o jakieś symulacje i pewne oceny związane z ryzykiem" - wskazał. W USA i w Niemczech – jak mówił - funkcjonują 20-25 letnie listy zastawne, ale - jak określił – w Polsce "od czegoś trzeba zacząć".

V Europejski Kongres Finansowy w Sopocie potrwa do środy. Jego wiodącym tematem jest integracja europejska wobec kryzysu bezpieczeństwa.

PAP, sek

Powiązane tematy

Komentarze