BIEC: Deflacja coraz słabsza
Wskaźnik Przyszłej Inflacji, prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem zmiany cen, wzrósł we wrześniu 2016 r. o 0,2 pkt; można się spodziewać, że deflacja będzie słabnąć - poinformowało w komunikacie Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC).
Zgodnie z informacją instytutu WPI wzrósł we wrześniu po raz jedenasty z rzędu, przybliżył się do umownej granicy pomiędzy deflacją a inflacją. W sierpniu br. wyniósł 77,7 pkt, a w lipcu 77,5 pkt.
"W nadchodzących miesiącach można spodziewać się słabnących tendencji deflacyjnych" - napisano w komunikacie BIEC. Zaznaczono, ze poziom obecnej deflacji, mierzony wskaźnikiem CPI jest dla konsumentów niemal nieodczuwalny, a te gospodarstwa domowe, które dużą część swych wydatków przeznaczają na żywność, mogą odczuwać nawet niewielki wzrost cen.
"Ceny żywności, które w koszyku przeciętnego Kowalskiego stanowią istotną część, bo ok. 24 proc. ogółu wydatków, są nieco wyższe niż przed rokiem. Spośród produktów żywnościowych najbardziej w skali roku zdrożały warzywa, wśród innych kategorii wydatków droższe w stosunku do ubiegłego roku są usługi medyczne i transport kolejowy" - podał BIEC.
Według instytutu ujemna dynamika CPI utrzymuje się głównie za sprawą taniejących surowców energetycznych i spadających cen odzieży.
We wrześniu spośród sześciu składowych wskaźnika WPI, trzy działały w kierunku spadku cen, a trzy w kierunku ich wzrostu. Na wzrost cen najsilniej wpływały ceny surowców. Wskazano, że co prawda publikowany przez IMF indeks surowców w sierpniu br. niemal nie zmienił się w stosunku do wartości lipcowych, jednak od maja br. wykazuje tendencję do wzrostu, w przeciwieństwie do odwrotnej tendencji sprzed roku.
"Eksperci spodziewają się w najbliższych miesiącach niestabilnych cen surowców energetycznych i umiarkowanego wzrostu cen żywności" - dodano.
Badania BIEC wykazały, że nieznacznie nasiliły się we wrześniu oczekiwania konsumentów na wzrost cen towarów i usług. Różnica pomiędzy odsetkiem badanych spodziewających się ich wzrostu a tymi, którzy oczekują dalszego spadku cen, jest niewielka i taki rozkład odpowiedzi utrzymuje się od ponad roku.
"Jednak w ostatnich miesiącach zwiększył się odsetek tych gospodarstw domowych, które planują większe zakupy. Być może część konsumentów uznała, że czas niskich cen dobiega końca i warto obecnie zrealizować plany zakupowe. Zachowaniom tym sprzyja wysoka dynamika płac z ostatniego roku oraz dodatkowe środki socjalne trafiające do części rodzin" - wyjaśniono.
Według BIEC podobne nastroje panują wśród przedsiębiorców. Połowa z nich spodziewa się dalszego spadku cen, zaś połowa wzrostu, zaś różnice w rozkładzie odpowiedzi w ostatnim roku nie przekraczały 2 punktów procentowych. Największą skłonność do podnoszenia cen wykazują w ostatnich miesiącach producenci żywności.
Natomiast najbardziej powściągliwi pod tym względem są przedstawiciele branż wytwarzających trwałe dobra konsumpcyjne, szczególnie producenci elektroniki. Zdecydowanie większą skłonność do podnoszenia cen wykazują przedsiębiorstwa średnie i duże. Wśród małych firm, zatrudniających do 50 pracowników dominuje tendencja do obniżania cen.
"Spośród czynników kosztowych kształtujących przyszłą inflację, jedynie jednostkowe koszty pracy wykazują wzrost, głównie za sprawą rosnących wynagrodzeń. Koszty związane z utrzymaniem i eksploatacją środków trwałych nie wykazują w ciągu ostatniego roku tendencji do wzrostu, choć odsetek ich wykorzystania jest wysoki - średnio w przemyśle wynosi ok. 79 proc." - poinformowano.
BIEC zauważył, że historyczne dane wskazują, iż firmy przy mocach wykorzystanych w co najmniej 75 proc., zaczynają inwestować. "Dotychczasowe dane oraz badania dotyczące zamiarów inwestycyjnych firm wskazują jednak na powstrzymywanie się firm z decyzjami o inwestowaniu" - zastrzegł BIEC.
PAP/ as/