Holendrzy arabskiego pochodzenia chcieli kupić broń w Gdyni - są wyroki
Na kary jednego roku więzienia więzienia Sąd Rejonowy w Gdyni skazał dziś dwóch obywateli Holandii arabskiego pochodzenia oskarżonych o to, że w marcu tego roku w jednym z gdyńskich sklepów usiłowali nielegalnie kupić broń. Wyrok nie jest prawomocny.
Proces 26-letniego Murata O. i o trzy lata starszego Ozguna A. toczył się od lipca. Sprawa trzeciego z oskarżonych, Samira K., została wyłączona do osobnego postępowania.
Sędzia Ilona Będźkowska powiedziała w uzasadnieniu wyroku, że o winie oskarżonych przesądził dowód w postaci nagrania rozmowy (zarejestrowanej przez innego klienta sklepu) między cudzoziemcami a pracownikami sklepu.
"Zeznania trzech naocznych świadków były rozbieżne. Z rozmowy wynika jednak jednoznacznie, że oskarżeni mieli jak najbardziej poważne zamiary nabycia broni, mimo tego, że poinformowano ich w sklepie, że takiej transakcji mogą dokonać tylko obywatele polscy. Oskarżeni niewątpliwie podbijali cenę; mówili też, że pieniądze są dobre i mogą nabyć więcej broni" - podkreślił sąd.
Za popełniony czyn mężczyznom groziła kara od sześciu miesięcy do 8 lat więzienia.
Jak wyjaśniła sędzia, kara bezwzględnego więzienia została wymierzona oskarżonym dlatego, że byli oni już karani w Holandii za kradzieże samochodów.
Obrońca Murata O. Nicholas Cieslewicz powiedział dziennikarzom, że wniesie odwołanie od wyroku. Wyjaśnił jednocześnie, że obaj mężczyźni zostali zwolnieni z aresztu, przebywają obecnie w Holandii i nie mieli obowiązku obecności na ogłoszeniu wyroku.
Podczas procesu mający obywatelstwo holenderskie mężczyźni pochodzenia marokańskiego i tureckiego nie przyznali się do winy. Z ich wyjaśnień ze śledztwa odczytanych przez sąd wynikało, że przyjechali do Polski na jeden dzień, aby kupić urządzenie do dorabiania kluczy do samochodu. Planowali też zwiedzać Trójmiasto. Tłumaczyli, że do gdyńskiego sklepu z militariami weszli tyko po to, aby nabyć gaz pieprzowy do obrony.
Wyjaśniali też śledczym, że wprawdzie podczas wizyty w sklepie wywołany został temat zakupu broni, ale - jak twierdzili oskarżeni - miało to charakter żartu, ponieważ nigdy nie mieli takiego zamiaru.
O próbie nielegalnego kupna broni powiadomił Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego i policję właściciel sklepu. Obcokrajowcy zostali zatrzymani po kilku godzinach w jednym z centrów handlowych w Gdyni.
Na jednej z rozpraw właściciel sklepu zeznał jako świadek, że cudzoziemcy próbowali podbijać z nim cenę chcąc bez zezwolenia kupić pistolet glock i kałasznikowa.
PAP/ as/