Premier o budżecie, handlu w niedzielę i budowie Centralnego Portu Lotniczego
Chcemy wprowadzić zasadę, że rząd będzie wcześniej niż do tej pory pracował nad przygotowaniem projektu budżetu - poinformowała we wtorek premier Beata Szydło. Jak zapowiedziała, w środę jest umówiona z wicepremierem Mateuszem Morawieckim "na dłuższą rozmowę o gospodarce".
Szydło poinformowała w Polsat News, że w środę ma umówione spotkanie z ministrem finansów i rozwoju Mateuszem Morawieckim. Jak zaznaczyła, będzie to "dłuższa rozmowa o gospodarce i o tym, co chcemy zrobić w przyszłym roku".
Chcemy również wprowadzić taką zasadę, że rząd będzie wcześniej niż do tej pory pracował nad przygotowaniem projektu budżetu - powiedziała premier.
Zgodnie z konstytucją Rada Ministrów przedkłada Sejmowi najpóźniej na 3 miesiące przed rozpoczęciem roku budżetowego projekt ustawy budżetowej na rok następny. W wyjątkowych przypadkach możliwe jest późniejsze przedłożenie projektu.
Premier była pytana też o likwidację tzw. umów śmieciowych.
To jest nasza deklaracja, więc my dotrzymujemy danego słowa, ale przed nami jeszcze dwa i pół roku spokojnego rządzenia. Wszystko w swoim czasie - podkreśliła.
Rząd przychyla się do projektu ustawy ograniczającej handel w niedzielę, ale mamy do niego pewne uwagi - podkreśliła we wtorek premier Beata Szydło. Jej gabinet – jak dodała - nie zgadza się z karami zawartymi w projekcie.
Rząd we wtorek zajmie stanowisko wobec propozycji dot. handlu w niedzielę. W czwartek Komitet Stały Rady Ministrów pozytywnie zaopiniował obywatelski, opracowany przez NSZZ "Solidarność" projekt ws. ograniczenia handlu w niedzielę i zarekomendował skierowanie go do dalszych prac. Komitet nie zarekomendował jednak utrzymania kar, zawartych w projekcie; w opinii nie ma też wskazania liczby niedziel, w których ma być handel ograniczony.
W wywiadzie dla Polsat News premier była pytana o zdanie rządu na temat tego projektu.
Mieliśmy sporo wątpliwości. Ten projekt uzyskał pozytywną ocenę rządu, ale z uwagami. Nie zgadzamy się m.in., żeby były kary, jak jest zaproponowane w projekcie. Ale dzisiaj na rządzie jeszcze będziemy rozmawiać - powiedziała Beata Szydło.
Premier podkreśliła, że ostateczny kształt ustawy, będzie znany po przyjęciu jej przez parlament.
Myślę, że tam będzie równie burzliwa dyskusja - oceniła.
Na pewno dla PiS ważne jest, żeby ta ustawa weszła w życie. W naszym programie jasno mówiliśmy, że chcemy, żeby niedziele były wolne, żeby rodziny miały czas dla siebie. Zdajemy sobie sprawę z uwarunkowań gospodarczych i ekonomicznych. Bierzemy bardzo poważnie pod uwagę zdanie przedsiębiorców - zaznaczyła szefowa rządu.
Oprócz "Solidarności" w Skład Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, który zaproponował projekt ustawy ws. zakazu handlu w niedzielę, weszły organizacje społeczne, katolickie, pracownicze i pracodawców. Rzecznik "S" Marek Lewandowski powiedział PAP, że związek jest otwarty na kompromis ws. ograniczenia handlu w niedzielę.
Pod koniec lutego br. wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki mówił, że całkowity zakaz handlu w niedzielę raczej nie wchodzi w grę, ale handel niedzielny powinien zostać ograniczony. Wicepremier powiedział wówczas, że on osobiście uważa, że handel powinien zostać ograniczony.
A w jakim zakresie? Tu jestem jak najbardziej otwarty na różne formy kompromisu; czy jedna niedziela, czy dwie niedziele, czy trzy niedziele. Może dwie byłoby dobrze" - dodał.
Zgodnie z projektem, zakaz handlu w niedzielę miałby dotyczyć większości placówek handlowych. Handel mógłby się odbywać w dwie kolejne niedziele poprzedzające święta Bożego Narodzenia, w ostatnią niedzielę przed Wielkanocą, w ostatnią niedzielę stycznia, czerwca, sierpnia oraz w pierwszą niedzielę lipca. W projekcie proponuje się, aby w wigilię Bożego Narodzenia (chyba, że przypada w niedzielę) oraz Wielką Sobotę "handel oraz wykonywanie innych czynności sprzedażowych" mogło się odbywać do godz. 14. Ponadto odstępstwa dotyczyłyby także m.in.: sklepów, gdzie handel prowadzi wyłącznie przedsiębiorca prowadzący indywidualną działalność gospodarczą (z wyłączeniem franczyzobiorców i ajentów), stacji benzynowych (z pewnymi obostrzeniami), sklepików z pamiątkami i dewocjonaliami, piekarni zlokalizowanych przy zakładach produkcyjnych prowadzących sprzedaż własnych produktów do godz. 13. Handel w niedzielę - wynika z projektu - mógłby też się odbywać m.in. w aptekach i punktach aptecznych. Wyjęte spod zakazu byłyby również m.in.: placówki handlowe, których powierzchnia nie przekracza 25 mkw., usytuowane w obiektach do obsługi pasażerów (m.in. w portach lotniczych i na dworcach); kwiaciarnie o powierzchni nieprzekraczającej 50 mkw., gdzie sprzedaż kwiatów stanowi minimum 30 proc. miesięcznego obrotu placówki. Zakaz miałby także nie obowiązywać platform ani portali internetowych sprzedających towary, które nie powstały w wyniku działalności produkcyjnej. W myśl projektu nieprzestrzeganie zakazu handlu oraz wykonywania innych czynności sprzedażowych w niedziele, wigilię Bożego Narodzenia i Wielką Sobotę podlegałoby "grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch".
Premier Beata Szydło powiedziała, że Centralny Port Lotniczy to ważny projekt cywilizacyjny, pokazujący, że Polska to dynamicznie rozwijające się państwo.
To jest ważny projekt cywilizacyjny. Nie tylko ważna inwestycja ze względu na to, że może mieć bardzo pozytywny wpływ na polską gospodarkę, nie tylko na to, że będziemy tutaj tym punktem centralnym w naszej części Europy, które może nas łączyć z różnymi częściami świata, ale to jest też taki projekt pokazujący, że Polska jest państwem dynamicznie się rozwijającym i nie ustępującym najszybciej rozwijającym się państwom" - podkreśliła premier.
Beata Szydło odniosła się również do doniesień o planach budowy Centralnego Dworca Kolejowego, o którym mówił w poniedziałek wicepremier Jarosław Gowin.
To jest z serii właśnie takich newsów, które nie są uzgodnione. Bardziej może rzucane jako swoje pomysły. Nie jest to projekt rządu na pewno - zaznaczyła.
Budowa Centralnego Portu Lotniczego w zeszłym tygodniu została pozytywnie zaopiniowana przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów.
Wicepremier Mateusz Morawiecki wskazywał, że "analizy (...) sprowadzają się do tego, że tu, w tym miejscu, między Warszawą a Łodzią powinno być duże lotnisko międzynarodowe, które ma szanse nie tylko obsługiwać loty nazwijmy to lokalne czy regionalne, ale również być wielkim hubem międzynarodowym".
Według Morawieckiego CPL może stać się "współczesnym dużym projektem infrastrukturalnym, logistycznym, rozwojowym". Wskazał też, że finansowanie projektu ma opierać się na inżynierii finansowej, bez środków budżetowych lub z bardzo niewielkim udziałem środków budżetowych, żeby zapewnić inwestycji profil komercyjny.
Na podst. PAP