Niemieckie "nie" dla unii bankowej
Minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble wezwał w artykule opublikowanym na łamach dzisiejszego "Financial Timesa" do rozłożenia utworzenia unijnego systemu likwidacji banków i bankowego funduszu ratunkowego na dwa etapy.
Według Schaeublego traktaty unijne w obecnym kształcie nie gwarantują wystarczająco silnego umocowania prawnego dla jednolitego systemu likwidacji banków.
"Likwidacja banku to procedura (...) inwazyjna. Polega na podziale kosztów ryzyka między udziałowców banku, (...) wiąże się zazwyczaj ze stratą pieniędzy i utratą stanowisk pracy. Ci, których to dotyka, domagają się rekompensaty" - wylicza niemiecki minister. Dlatego też "jeśli jest jakakolwiek procedura, która potrzebuje solidnego umocowania w prawie, to jest to likwidacja banków" - podkreślił niemiecki minister.
Powołując się na przykład Cypru, który uratował własny system bankowy przed bankructwem kosztem wysokich strat po stronie właścicieli depozytów, Schaeuble napisał, że potrzebna jest uporządkowana procedura na wypadek likwidacji banku, przewidująca "kiedy - i w jakiej kolejności - udziałowcy i wierzyciele byliby wzywani do partycypowania w kosztach ratowania lub likwidowania banku".
Schaeuble zauważa, że aby wspólny system likwidacji banków miał mocne zakotwiczenie w prawie unijnym, potrzebne będą zmiany w traktatach UE, a do ich wprowadzenia potrzeba czasu.
Zmiana traktatów nie tylko dałaby systemowi likwidacji banków solidną podstawę, ale również zapewniłaby lepsze rozdzielenie nadzoru i pozostałych funkcji Europejskiego Banku Centralnego (EBC), ale do wprowadzenia tych zmian potrzebny jest czas - przekonuje Schaeuble na łamach "FT". "Niefortunne byłoby poleganie do 2018 roku (w tej sprawie) na doraźnych inicjatywach, jak to przewiduje projekt dyrektywy o ratowaniu i likwidacji banków" - zaznaczył.
W obliczu tych trudności szef niemieckiego resortu finansów proponuje, by unijny system likwidacji banków i bankowy fundusz ratunkowy utworzyć w dwóch etapach, tak by początkowo - zanim wprowadzone zostaną odpowiednie zmiany traktatowe - pozostawić zadanie ratowania banków w rękach "sieci narodowych władz" i regulatorów.
Według Schaeublego tymczasowe, zdecentralizowane podejście byłoby lepsze niż doraźne rozwiązania. Minister wskazał, że opierałoby się ono na sieci już istniejących narodowych funduszy ratunkowych, a nie na pojedynczym, unijnym, którego zasilenie zajmie sektorowi bankowemu wiele lat. Ponadto - jak zauważył - nie istnieją jeszcze zharmonizowane zasady likwidacji i restrukturyzacji banków, co utrudniałoby skuteczne działanie.
Nie jest to rozwiązanie idealne, ale "spełniłoby swoje zadanie i dało czas na stworzenie prawnej bazy (...) dla prawdziwie unijnej i ponadnarodowej unii bankowej z silnymi władzami" - konkluduje Schaeuble.
W bieżącym roku przywódcy unijni mają ustalać szczegóły dotyczące kolejnych etapów unii bankowej: wspólnego systemu likwidacji banków oraz wspólnego systemu gwarancji depozytów bankowych. Instytucją odpowiedzialną za nadzór europejskich banków będzie EBC; pełną zdolność do działania osiągnie ten mechanizm w marcu 2014 roku. System ten ma objąć banki strefy euro, ale będzie także otwarty dla państw, które jeszcze nie mają wspólnej waluty, np. Polski.
Unijny nadzór bankowy ma odbudować zaufanie do europejskich banków oraz umożliwić bezpośrednie dokapitalizowanie banków strefy euro ze środków funduszu ratunkowego EMS, co odciąży finanse publiczne krajów członkowskich.
(PAP)