Kolejny kryzys ekonomiczny przyjdzie z Chin?
Czy kolejny kryzys gospodarczy przyjdzie z Chin? I czy tak jak w 2008 roku jego źródłem będzie rynek nieruchomości? Tak twierdzą analitycy South China Morning Post, którzy zbadali ostatnie wydarzenia na chińskim rynku nieruchomości.
Bank centralny Chin mocno wspiera przemysł budowlany w Państwie Środka z kolei sami Chińczycy masowo nabywają lokale mieszkalne na kredyt, mimo bardzo wysokich cen, które niemal gwarantują, iż w długim okresie kredyty hipoteczne będą nie do spłacenia. Jednak Chińczycy kupują na potęgę, lękając się, żeby rosnące z miesiąca na miesiąc ceny lokali nie odcięły ich od możliwości nabycia własnego mieszkania już na zawsze.
Jak wskazuje chińska dziennikarka He Huifeng obecna sytuacja Chin przywołuje echa kryzysu, który swoje początki miał w latach 2007-2008 i także miał źródła w pęknięciu bańki kredytowej. Dziennikarka przytacza szereg przykładów, między innymi nabywcy 70 metrowego mieszkania w mieście Guangzhou - cena lokalu wzrosła w trakcie kilku miesięcy z 900 000 yuanów do 1,2 mln yuanów. To spowodowało bardzo szybkie opróżnienie konta nabywcy, który wydał wszystkie pieniądze na spłatę zobowiązań. Potem opróżnił też konto rodziców lecz w międzyczasie cena lokalu wzrosła do 2,4 mln yuanów.
Okazało się jednak, że zarówno ten nabywca jak i inni szybko otrzymali spory kredyt z lokalnego banku wskutek czego lokale nabyli. Jak jednak wskazali analitycy banki mogły nie dotrzymać rzetelności w zakresie oceny realnej zdolności kredytowej nabywców.
South China Morning Post/ as/