UOKiK sprawdzi domy mediowe związane z TVN i Polsatem
Są sygnały z rynku, że udział domów mediowych związanych z dwiema największymi telewizjami komercyjnymi: Polsatem i TVN, może przekraczać 40 proc. - poinformował prezes UOKiK Marek Niechciał. Podkreślił, że UOKiK reaguje, jeśli doszło do nadużycia pozycji dominującej
Jak dodał, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) bada tę kwestię.
Jak tego nie zbadamy, nie będziemy wiedzieli, jak jest w rzeczywistości - wskazał.
Szef UOKiK wyjaśnił, że Urząd prowadzi sześć analiz rynku dotyczących mediów.
Najnowsze badanie dotyczy rynku reklamowego, którego częścią jest właśnie reklama telewizyjna” - powiedział. Dodał, że z sygnałów, które otrzymuje Urząd wynika, że w niektórych segmentach tej branży może występować duża koncentracja, co może prowadzić do zakłóceń konkurencji .
Jeśli spojrzymy na strukturę reklamy, to oprócz zleceniodawcy, który chce umieścić reklamę w konkretnym medium, jest też pośrednik. I to on właśnie może się różnie zachowywać - wskazał.
czytaj także:Niemieckiemu wydawcy grozi gigantyczna kara finansowa
Z sygnałów rynkowych wynika, że udział domów mediowych związanych z dwiema największymi telewizjami komercyjnymi: Polsatem i TVN może być w okolicach pozycji dominującej, czyli przekracza 40 proc. .
Niechciał podkreślił, że rocznie Urząd prowadzi od kilku do kilkunastu różnego rodzaju badań rynku. Dodał, że takie badania trwają kilka miesięcy.
Podkreślił, że UOKiK reaguje tylko wtedy, jeśli doszło do nadużycia pozycji dominującej, samo jej posiadanie nie jest zabronione. „Badanie rynku wskazuje na obszary, na które UOKiK mógłby wkroczyć w związku z podejrzeniem złamania prawa. I wszcząć postępowanie stawiając konkretny zarzut, np. że firma nadużywa swojej siły rynkowej, szkodząc konsumentom lub swoim kontrahentom” - powiedział Niechciał.
Prezes UOKiK zaznaczył, że Urząd powinien zakończyć postępowanie w ciągu kilku miesięcy.
Jak wyjaśnił Niechciał, UOKiK nie ma obowiązku wszczynania postępowania na podstawie każdego zawiadomienia o podejrzewanych nieprawidłowościach.
Może na podstawie własnej oceny niektórym sprawom nadać dalszy bieg, a inne - zostawić, uznając, że w tym wypadku nie ma podstaw do działania - wskazał.
Jak dodał, inne badania rynku mediów prowadzone przez UOKiK dotyczą m.in. relacji między wydawcami prasy a kolporterami, a także analizy stopnia koncentracji drukarni prasowych.
Mamy dwie główne grupy drukarni: Agory i Polska Press, a także mniejsze niezależne. Rynek jest różnie ukształtowany ze względu m.in na strukturę właścicielską i możliwości technologiczne oraz położenie geograficzne - wyjaśnił Niechciał.
Jak mówił, badania rynku mają dostarczyć informacji, jak wygląda dany sektor, jaki jest stopień jego koncentracji i stan konkurencji.
Urząd odpytuje wytypowanych przedsiębiorców w specjalnie przygotowanych ankietach. Pytania dotyczą oceny rynku, problemów związanych z nim” - powiedział. Dodał, że ankiety odsyłane są do Urzędu, gdzie „dane są agregowane”. „To stanowi podwaliny do ewentualnego wszczęcia później postępowania sprawdzającego - powiedział szef UOKiK.
SzSz(PAP)