Ekonomiści: dane o produkcji wyznaczą kierunek dla rynków finansowych
Dane GUS o produkcji przemysłowej wyznaczą kierunek, w którym złoty i rentowności obligacji będą podążały w krótkim okresie - oceniają ekonomiści. Ich zdaniem w tym tygodniu złoty powinien być handlowany w przedziale 4,16-4,20 za euro.
"Wydaje się, że w krótkiej perspektywie najważniejsze będą dane GUS o produkcji przemysłowej. One mogą nastroić rynki. W piątek poznamy kolejną porcję danych z GUS o sprzedaży detalicznej oraz o bezrobociu, ale wydaje się, że ważniejsze będą dane jutrzejsze" - powiedział PAP diler walutowy z ING Karol Zaluski.
We wtorek GUS opublikuje dane o produkcji przemysłowej w kwietniu. Rynek oczekuje, że w ubiegłym miesiącu produkcja przemysłowa wzrosła o 2,6 proc. rok do roku oraz spadła o 2,5 proc. w ujęciu miesięcznym.
Zdaniem Zaluskiego notowania złotego powinny do końca tygodnia być stabilne. "Raczej nie grozi nam osłabienie powyżej poziomu 4,20/EUR, gdyż ten poziom wydaje się być broniony. Z drugiej strony nie należy jednak liczyć, że tydzień umocni złotego poniżej 4,16/EUR, więc możemy założyć, że do weekendu złoty będzie handlowany w przedziale 4,16-4,20 za euro" - dodał.
Zaluski ocenia, że poniedziałkowa sesja na rynku walutowym stała pod znakiem niskiej płynności. "Obroty na rynku były dziś znacznie ograniczone, część rynków europejskich była zamknięta ze względu na święto" - dodał.
Diler SPW z banku Raiffeisen Piotr Pazio ocenia, że pogarszający się sentyment światowy odbił się wzrostem rentowności na krajowym rynku długu.
"Możliwe, że rentowności w dalszym ciągu będą rosły, choć chyba jeszcze za wcześnie, aby nazwać to korektą. Widać pogorszenie sentymentu. Inwestorzy nastawieni dziś są na sprzedawanie, a to w połączeniu z niższą płynnością spowodowało wzrosty rentowności. Ceny papierów spadały na całej krzywej - zarówno na krótkim, jak i długim końcu (z krótkim i długim terminem wykupu - PAP)" - powiedział PAP Pazio.
Jego zdaniem kluczowym bodźcem dla rynku długu będzie wtorkowy odczyt produkcji przemysłowej. "Te dane pokażą nam, jaka jest kondycja gospodarki. Pokażą kierunek dla dalszych działań Rady Polityki Pieniężnej i mogą być przesądzające w kontekście dalszej obniżki stóp w czerwcu" - dodał.
PAP