Informacje

Co dalej ze Specjalnymi Strefami Ekonomicznymi?

Maksymilian Wysocki

Maksymilian Wysocki

Dziennikarz, publicysta, ekspert w dziedzinie wizerunku i marketingu internetowego, redaktor zarządzający portalu wGospodarce.pl

  • Opublikowano: 10 stycznia 2018, 18:05

  • 3
  • Powiększ tekst

5,5 mld zł deklarowanych nakładów inwestycyjnych w 2017 roku to najlepszy wynik historyczny Agencji Rozwoju Przemysłu od początku działalności Specjalnych Stref Ekonomicznych (pow. w 1995). 2017 roku ARP zamyka z utworzeniem 3 541 nowych miejsc pracy, 71 wydanymi zezwoleniami na inwestycje w SSE, z czego 49 zezwoleń to zezwolenia dla polskich firm. Czyli 70 procent inwestorów w SSE to polskie firmy. SSE wiele zmieniły, zwłaszcza dla społeczności lokalnych. Kolejne zmiany przed nami

Wystarczy porównać z początkami - mówi prezes ARP, Marcin Chludziński. Specjalna Strefa Ekonomiczna w Mielcu, bezrobocie w regionie tej strefy oscylowało wokół 40 procent w tym czasie. Co druga osoba nie pracowała. A koszty były stałe - koszty zasiłków, koszty opieki zdrowotnej… to był kataklizm lokalny. Nie było innego wyjścia. Rok 2018 w Mielcu? Nie ma bezrobocia realnego. Jeśli ktoś chce pracować w Mielcu – praca jest. Ponad 23 tys. miejsc pracy dokładniej. To jeden z bogatszych samorządów na Podkarpaciu. m.in. dzięki temu, że jest strefa, rozwija się cały obszar - dodał.

Ale specjalne strefy ekonomiczne czekają spore zmiany. Bo jeśli cała Polska ma stać się jedną super SSE, to jak mają zachować konkurencyjność dotychczasowe strefy? O wiele większy udział w planowaniu inwestycji będą musiały odegrać lokalne miasta. Zwłaszcza, jeśli chcą przyciągnąć inwestorów zagranicznych, bo dziś ci stawiają zupełnie nowe jakościowo żądania. W coraz mniejszym stopniu przyciąga się inwestycje tanią siłą roboczą. Jest ważna również logistyka, dostęp do technologii, nie tylko zwolnienia podatkowe.

To już nie jest tak łatwy biznes jak kiedyś. Mechanizm „dzisiaj jest ściernisko jutro będzie San Francisco” dziś już nie zawsze działa. Nowa rzecz, którą obserwujemy, to „niecierpliwi” inwestorzy. Coraz częściej inwestorzy pojawiają się i mówią: dajcie mi halę, nie tylko dajcie mi teren. Już gotową halę. To jest coraz większe wyzwanie, ale też szansa, którą chcemy wykorzystać - Wymaga to kapitału i dobrej organizacji - powiedział Dariusz Śliwowski, wiceprezes ARP. - Muszą być szlaki komunikacyjne, media, jakość musi być zagwarantowana. A inwestorzy kupują oczami. Dodatkowo dziś stajemy do konkurencji nie tylkko z Czechami, Węgrami Słowacją, Rumunią, ale i z Niemcami - dodał.

Dlatego to jest już ten moment, w którym dalszy rozwój zagranicznych inwestycji w Polsce w dużej mierze zależeć będzie także od samorządów. Te muszą współpracować jak najlepiej i efektywniej, a przede wszystkim mieć wizję i ją realizować, aktywnie zmierzyć się z obecnymi wymogami i standardami, jeśli chcą wygrać tworzenie nowych miejsc pracy. Na pewno nie mogą działać na przetrzymanie lub wyczekiwać cudu. Same muszą mieć i budować swoją ofertę. A inwestor zagraniczny chce na ogół ruszać jak najszybciej. Im dłużej ma czekać na ukończenie budowy i start działań operacyjnych, tym mniejsza szansa, że zdecyduje się na inwestycję w danym obszarze.

Mała firma buduje sama halę. Ale przy dużych inwestycjach te inwestycje wyglądają inaczej - mówi prezes ARP, Marcin Chludziński. - Ma być grunt dostępny i uzbrojony, żeby można było w ciągu jednego roku rozpocząć budowę. Przy dużych inwestycjach wygrają ci, którzy maja gotowe grunty. Przygotowanie gruntów jest w gestii samorządów. Żadna strefa sama przygotowania terenu nie udźwignie.

Te uwagi powinny zwłaszcza wziąć do siebie średniej wielkości miasta, które myślą o zagranicznych inwestycjach.

Zrobiliśmy badanie satysfakcji inwestorów i oczekiwany trend to zwiększenie dostępności nie tylko hal ale i powierzchni biurowej. Inwestorzy poszukują biur w miastach średnich. To nowa jakość. Dlatego jeszcze w tym roku wybudujemy 4 obiekty, co najmniej - powiedział Dariusz Śliwowski.

Najbardziej wyczekiwana obecnie przez ARP jest nowa ustawa o wspieraniu nowych inwestycji. Zdefiniuje ona ramy działania i wprowadzi nowe kryteria jakościowe w ocenie inwestycji. To one będą określać jaką korzyść mają nowe inwestycje. Także ta ustawa będzie tez wymagała nowej, lepszej współpracy z samorządami.

A w pierwszej kolejności w ramach polskiej super strefy, czyli Polskiej Strefy Inwestycji, ARP uporządkuje geograficzną przynależność i podział obecnych stref.

Maksymilian Wysocki

Powiązane tematy

Komentarze