Presja płacowa wskazuje na wzrost kosztów pracy
Ekonomiści oceniają, że opublikowane przez GUS dane o płacach i zatrudnieniu potwierdzają narastającą presję płacową i spodziewają się wzrostu kosztów pracy, a efektem dalszego podwyższania płac będzie podnoszenie cen.
GUS informował, że w styczniu tego roku przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 7,3 proc. w ujęciu rocznym i wyniosło 4.588,58 zł. Natomiast przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 3,8 proc. r/r i wyniosło 6.186,6 tys. w porównaniu do grudnia ub. roku było wyższe o 2,0 proc. Dane te były powyżej oczekiwań rynkowych, konsensus zakładał wzrost wynagrodzenia na poziomie 6,9 proc., a zatrudnienia 3,5 proc.
Opublikowane dane potwierdzają narastającą presję płacową. Spodziewamy się kontynuacji trendu wzrostowego w kolejnych miesiącach, przy czym główny wpływ na kształt wynagrodzeń w całym roku powinny mieć miesiące marzec-kwiecień (gdzie plany podwyżek realizują największe przedsiębiorstwa). Badanie NBP „Szybki Monitoring” wskazuje na umiarkowany wzrost odsetka firm deklarujących wzrosty, jednak dzisiejsze dane sugerują prawdopodobne zaskoczenia wyższą skalą podwyżek – przewiduje Jakub Rybacki, ekonomista ING BSK.
Zdaniem Pawła Radwańskiego, głównego ekonomisty Raiffeisen Polbank zanotowana dynamika płac jest „sygnałem rosnących kosztów pracy”, co niekoniecznie cieszyć będzie pracodawców w branżach, w których proces ten jest najszybszy.
Jak ocenia Andrzej Kubisiak z Work Service, „dzięki silnej presji płacowej ze strony pracowników poprawiają się warunki zatrudnienia”. Jego zdaniem, firmy chcące sprostać oczekiwaniom płacowym, będą musiały podnosić ceny swoich produktów i usług.
Piotr Piękoś, ekonomista Pekao uważa, że „rosnące problemy ze znalezieniem pracowników oraz wzrost oczekiwań płacowych będą wspierać presję płacową w najbliższych kwartałach”.
Według ekonomisty ING BSK, dotychczasowe badania GUS nie wskazują, aby „firmy istotnie częściej raportowały problem z wyższymi kosztami pracy, wręcz odwrotnie wskaźnik ten znajduje się w trendzie spadkowym w głównych sektorach (poza handlem detalicznym)”.
Dodatkowym impulsem dla wzrostu wynagrodzeń dostarczy w naszej ocenie również sektor budowlany - silniejszy wzrost inwestycji sprzyjać będzie podnoszeniu płac. W efekcie spodziewamy się średniego wzrostu płac w tym roku na poziomie 8,5 proc. r/r (co oznacza że pod koniec roku dynamika wynagrodzeń osiągnie dwucyfrowy poziom średnio 10,2 proc. r/r w IV kw. 2018 r.) - prognozuje Rybacki.
I dodaje, że „dalsze wzrosty płac wymuszą w naszej ocenie podnoszenie cen”. Według jego przewidywań nastąpi to dopiero w roku 2019 „gdzie prognozujemy dynamikę CPI rzędu 2,9 proc. r/r”,
Rybacki ocenia, że RPP utrzyma, podczas marcowego posiedzenia, „gołębią” retorykę, a „komentarze sugerujące ryzyko inflacyjne pojawią się w naszej ocenie dopiero w dalszej połowie roku. W efekcie spodziewamy się podwyżki stóp procentowych dopiero w I poł. 2019 r”.
Wzrosty wynagrodzeń przemawiają też za stopniowym przyspieszaniem inflacji bazowej, która naszym zdaniem już w połowie roku zbliży się do 1,5 proc. Potwierdza to scenariusz zaostrzenia retoryki RPP pod koniec tego roku i podwyżek stóp procentowych na początku 2019r. - uważa Radwański.
Czytaj także: Wzrost płac i zatrudnienia wyższy od oczekiwań