GAZETA BANKOWA: Inwestycje ruszyły
Właściwie powyższy tytuł powinien kończyć się wykrzyknikiem, ponieważ na ten wzrost czekaliśmy bardzo długo. Główny Urząd Statystyczny podał najważniejsze wskaźniki makroekonomiczne dla IV kwartału 2017 r. Ożywienie inwestycji w Polsce jest bardzo wyraźne, ponieważ wzrosły one o 11,3 proc., wobec 3,3 proc. w poprzednim kwartale – pisze w „Gazecie Bankowej” prof. Eugeniusz Gatnar.
To oznacza, że rozwój gospodarczy w naszym kraju był już w większym stopniu napędzany przez inwestycje niż przez konsumpcję. Jest to zgodne z wynikami sprzedaży detalicznej, obserwowanym wzrostem płac oraz bardzo dobrymi nastrojami konsumentów. To w sumie dało rekordowy wzrost produktu krajowego brutto w IV kwartale 2017 r. o 5,1 proc. – najwyższy odczyt od wielu lat w Polsce i jeden z najwyższych w Europie. W naszym regionie tylko Czechy mają wzrost PKB na poziomie 5,2 proc. oraz Rumunia – 7,0 proc.
To wyraźne odbicie inwestycji potwierdzają także dane miesięczne za styczeń. Produkcja przemysłowa wzrosła o 8,6 proc., zaś sama produkcja budowlano-montażowa odnotowała wzrost o 34,7 proc., co jest najwyższą wartością od 11 lat. Oznacza to, że ruszyły inwestycje infrastrukturalne i budownictwo mieszkaniowe, tak ważne dla rozwoju gospodarczego naszego kraju.
Taki wynik bardzo cieszy, ponieważ kończy się okres, w którym to jedynie konsumpcja „ciągnęła” wzrost PKB w Polsce. Wkład konsumpcji do wzrostu będzie malał także ze względu na wysoką bazę statystyczną w ubiegłym roku. Na razie dane ciągle pokazują, iż wzrosła ona o 4,9 proc. w IV kwartale 2017 r., podczas, gdy w poprzednim ten wzrost wyniósł 4,8 proc.
Mówiąc o inwestycjach, myślimy głównie o inwestycjach publicznych, finansowanych ze środków UE. Absorpcja środków z perspektywy 2014–2010 wzrosła w 2017 r., co właśnie przyspieszyło te inwestycje. Należy jednak pamiętać, że wkład środków UE do inwestycji publicznych to zaledwie 27 proc., a do inwestycji prywatnych – zaledwie 4 proc.
Należy tutaj przypomnieć, że środki z obecnej perspektywy są dużo trudniejsze do wykorzystania. Trzeba było bowiem spełnić tzw. warunki wstępne. W 2016 r. Polska wypełniała wszystkie warunki ogólne oraz 24 na 29 warunków tematycznych. Niewypełnione były wtedy jedynie warunki związane z prawem wodnym, planami gospodarki odpadami i mapami potrzeb zdrowotnych. Stąd opóźnienie w wykorzystaniu funduszy rzędu dwóch, a nawet trzech lat.
Dużą rolę w rozwoju inwestycji infrastrukturalnych odgrywają samorządy na poziomie gmin, powiatów i województw. Ich dobra kondycja finansowa oraz cykl wyborczy wskazują, że inwestycje samorządowe będą sprawnie realizowane.
Nie mam obaw również co do inwestycji prywatnych. Przedsiębiorstwa, których połowa finansuje inwestycje z własnych środków, są w dobrej kondycji finansowej. Zgromadziły one depozyty o wartości ok. 270 mld zł, co stanowi komfortową poduszkę płynnościową. Jedynie 30 proc. firm w Polsce finansuje inwestycje kredytem, ale on jest łatwo dostępny i najtańszy od wielu lat.
Największym zagrożeniem dla realizacji scenariusza dalszego wzrostu inwestycji są, moim zdaniem, ograniczone możliwości zwiększenia zatrudnienia w naszym kraju. Co prawda bezrobocie w styczniu spadło do 6,3 proc., a liczba zatrudnionych rośnie, ale już coraz wolniej. Zgodnie z badaniami BAEL w IV kwartale 2017 r. wzrost liczby pracujących wyniósł ogółem 0,5 proc. Ale zasoby pracy w Polsce się powoli wyczerpują i aktywizacja tych, którzy jeszcze pozostają bez pracy jest coraz trudniejsza.
Konsekwencją tej sytuacji na rynku pracy jest wyraźny wzrost płac. W IV kwartale wzrosły one o 7,1 proc., co było najwyższym odczytem od wielu lat. Co więcej, w badaniach prowadzonych przez NBP w sektorze przedsiębiorstw wzrósł odsetek firm, które zapowiadają wzrost płac. W III kwartale 2017 r. było to 18,8 proc., a w IV kwartale, gdy ruszyły inwestycje, taką deklaracje złożyło już 39,4 proc. przedsiębiorstw. W połowie roku to tempo wzrostu płac może osiągnąć poziom 10–12 proc., co musi przyspieszyć presję inflacyjną.
Cieszmy się więc, że inwestycje w Polsce wyraźnie przyspieszyły. Są to na razie głównie inwestycje publiczne, infrastrukturalne, finansowane przez rząd i samorządy, ze wsparciem funduszy UE. Powinny one odegrać istotną rolę w stymulacji tegorocznego tempa wzrostu gospodarczego, które powinno być zbliżone do 4,5 proc.
Prof. Eugeniusz Gatnar
Więcej informacji i komentarzy o polskiej gospodarce oraz sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html