GAZETA BANKOWA: Mocny trunek jako inwestycja
Na rynku whisky nadchodzi dobry czas dla koneserów – twierdzi Andy Simpson, współwłaściciel firmy doradczej Rare Whisky 101 w rozmowie z Piotrem Rosikiem na łamach „Gazety Bankowej”
Andy Simpson – współwłaściciel firmy doradczej Rare Whisky 101, pierwszej działającej wyłącznie na rynku whisky Jest członkiem stowarzyszenia Keepers of the Quaich i współtwórcą marki Whisky Highland. Gości regularnie jako autor komentarzy i felietonów na łamach „Financial Times”, „The Wall Street Journal”, „Forbes”, „The Guardian”
Ceny whisky kolekcjonerskiej rosną nieprzerwanie od wielu lat, średnioroczna stopa zwrotu wynosi około 25 proc. Rzadko które aktywo inwestycyjne może się pochwalić taką dobrą passą. Czy widać jakieś oznaki przegrzania na tym rynku? Co może wywołać korektę cen whisky kolekcjonerskiej? I jakimi prawami w ogóle rządzi się rynek whisky inwestycyjnej?
Andy Simpson: W poszczególnych segmentach rynku widać na zmianę przegrzanie i ochłodzenie. Tak jest od wielu lat, to jest normalne na tym rynku. Patrząc na indeksy, należy pamiętać, że one odwzorowują ogólne tendencje. (…)
Skąd pochodzą przeważnie inwestorzy w whisky? Czy tylko z Wysp Brytyjskich?
Nie, to nie jest brytyjska specjalność. Popyt zgłaszany jest z najróżniejszych krajów. Coraz częściej pojawiają się inwestorzy z Europy kontynentalnej, a także z Chin, Hongkongu czy Indii.
Wskazywał Pan, że stopy zwrotu z inwestycji w butelki od poszczególnych producentów mogą się różnić. A jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o pochodzenie „płynnego złota”? Czy można stwierdzić, że whisky szkockie dają zarobić więcej, niż na przykład kanadyjskie czy japońskie?
Z tym jest różnie, w różnych okresach. Na przykład whisky japońskie od 2015 r. do połowy 2017 r. drożały niesamowicie, indeks poszedł w górę w tym okresie o 64 proc. Jednak w ostatnich miesiącach japońskie whisky wytraciły impet.
Zdecydowanie najpewniejszą inwestycją wydają się być szkockie. Drożeją średniorocznie po 15–25 proc. Szczególnie udany był dla nich rok 2016, gdy indeks Apex 1000 urósł o 39 proc. Za większą część tych wzrostów odpowiadał rajd cenowy na whisky Macallan. Dlatego wydaje się, że teraz na rynku szkockiej whisky czas na schłodzenie nastrojów.
Dość dynamicznie rozwijają się również rynki whisky amerykańskiej, kanadyjskiej i irlandzkiej. Radziłbym zwrócić uwagę zwłaszcza na ten ostatni rynek, tam z pewnością kryją się okazje inwestycyjne.
Niedawno ruszył pierwszy na świecie fundusz umożliwiający inwestowanie w whisky. Mowa o szwedzkim Single Malt Fund. Czy odniesie sukces?
To dobry pomysł, by istniał wehikuł nadzorowany przez regulatora, umożliwiający inwestowanie zbiorowe w whisky. Przy czym chciałem zwrócić uwagę, że to nie jest pierwszy fundusz inwestujący w whisky, ale pierwszy umożliwiający inwestowanie zbiorowe.
Gdy pyta mnie pan o jego sukces, to wydaje mi się, że on zależy od tego, czy zarządzający będą w stanie włożyć do portfela odpowiednie aktywa. Czyli jego sukces jest uzależniony przede wszystkim od selekcji i od możliwości zakupu.
Czy inwestowanie w whisky jest dla każdego? Ile trzeba mieć pieniędzy, żeby o tym myśleć?
W whisky może inwestować niemal każdy. Znam osobiście inwestorów, którzy co miesiąc kupują butelkę dobrej whisky za 250 funtów, zamiast wkładać te pieniądze na lokatę bankową. I to im się bardzo opłaca. Oczywiście, ponieważ ceny rosną dynamicznie, to tacy drobni inwestorzy mogą nabywać tej whisky coraz mniej za tę samą sumę, o wiele mniej niż 10 czy 15 lat temu.
Ale rozumiem, że nie jest dobrym pomysłem ulokowanie w whisky oszczędności życia…
Oczywiście, że nie. Whisky to jest aktywo alternatywne, mocno spekulacyjne. W przypadku większości inwestorów, których znam, whisky stanowi tylko pewną część portfela inwestycyjnego. Zazwyczaj nie stanowi nawet większej części w segmencie alternatywnym portfela, bo tam jest sztuka czy coś innego. (…)
Więcej informacji i komentarzy o polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html