Korea Płn. się zdenuklearyzuje, ale nie za darmo
Przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un zapewnił prezydenta ChRL Xi Jinpinga, że jego reżim nie będzie potrzebował broni jądrowej, jeśli pozostałe strony zaprzestaną wrogiej polityki - podała we wtorek agencja Xinhua, opisując wizytę Kima w Dalian na północy Chin.
Kim spotkał się z Xi w poniedziałek i wtorek, a spotkanie upłynęło w atmosferze przyjaźni i serdeczności - przekazała chińska agencja, potwierdzając wcześniejsze spekulacje południowokoreańskich i japońskich mediów. Niezapowiadaną wcześniej wizytę potwierdziła również oficjalna telewizja północnokoreańska.
Według Xinhua Kim zapoznał Xi z dynamicznymi zmianami zachodzącymi na Półwyspie Koreańskim. Podziękował mu również za „ważny wkład” Chin w dążenia do denuklearyzacji oraz utrzymanie pokoju i stabilności w regionie. Powtórzył wcześniejsze zapewnienia, że dążenie do rozbrojenia nuklearnego Półwyspu Koreańskiego jest „jasnym i niezmiennym stanowiskiem” Korei Płn.
Jeśli tylko odpowiednie kraje zaprzestaną wrogiej polityki i wyeliminują zagrożenia bezpieczeństwa wobec Korei Północnej, nie będzie ona miała potrzeby posiadania broni jądrowej, a denuklearyzacja jest możliwa do osiągnięcia - zacytowała Kima chińska agencja.
Liczę, że poprzez dialog zbudowane zostanie wzajemne zaufanie z USA – powiedział północnokoreański przywódca, dodając, że denuklearyzacja powinna przebiegać etapami.
Według relacji Xinhua Xi zapewnił Kima o poparciu Chin dla rozbrojenia jądrowego oraz dla bezpośredniego dialogu pomiędzy KRLD a USA w celu rozwiązania kwestii półwyspu. Chiny są gotowe dalej współpracować z wszystkimi stronami, aby osiągnąć długoterminową stabilność w regionie - powiedział chiński prezydent.
Na zdjęciach opublikowanych przez chińską agencję widać Xi i Kima pijących razem herbatę na tarasie oraz przechadzających się nad brzegiem morza. W wydarzeniach związanych z wizytą Kima wziął również udział członek potężnego siedmioosobowego Stałego Komitetu Biura Politycznego Komunistycznej Partii Chin (KPCh) Wang Huning - podała Xinhua.
Była to druga wizyta Kima jako przywódcy Korei Płn. w Chinach. Pod koniec marca spotkał się on z Xi w Pekinie, co było jego pierwszym zagranicznym wyjazdem, od kiedy pod koniec 2011 roku przejął władzę w swoim kraju po swoim zmarłym ojcu Kim Dzong Ilu.
Chiny uznawane są za jedynego ważnego sojusznika komunistycznej Korei, a chłodne w ostatnich latach relacje pomiędzy tymi krajami zaczęły się ocieplać po marcowej wizycie Kima w Pekinie. Według komentatorów chińskie władze chcą uniknąć marginalizacji w związku z trwającą ofensywą dyplomatyczną Pjongjangu, a Kimowi zależy na poprawie stosunków z Chinami na wypadek, gdyby rozmowy z USA utknęły w miejscu.
27 kwietnia Kim spotkał się z południowokoreańskim prezydentem Mun Dze Inem w ramach trzeciego w historii i pierwszego od 11 lat szczytu przywódców obu Korei. Podpisali oni oświadczenie, w którym określili denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego jako wspólny cel. Chiński MSZ wyrażał zadowolenie z podpisanej deklaracji oraz zobowiązania do rozbrojenia jądrowego.
Według kancelarii prezydenta Muna Kim zapowiedział również zamknięcie ośrodka testów nuklearnych przy udziale zagranicznych obserwatorów. Wcześniej północnokoreański przywódca ogłosił wstrzymanie prób jądrowych i startów rakiet balistycznych dalekiego zasięgu.
W podpisanej przez Kima i Muna deklaracji nie znalazły się jednak żadne konkretne kroki, mające doprowadzić do rozbrojenia północnokoreańskiego arsenału jądrowego. Zdaniem ekspertów takie szczegóły będą omawiane na planowanym na maj lub czerwiec szczycie Trump-Kim.
USA chcą całkowitej i nieodwracalnej denuklearyzacji reżimu, który w ubiegłym roku ogłosił się mocarstwem atomowym, zdolnym do przeprowadzenia ataku jądrowego na całe kontynentalne Stanów Zjednoczonych. Po ubiegłorocznych próbach jądrowych i balistycznych Rada Bezpieczeństwa ONZ nałożyła na Koreę Północną najsurowsze w historii sankcje.
Na podst. PAP