Francuzi robią dobrą minę do ceł USA
Kraje Unii Europejskiej są całkowicie zjednoczone w sprawie handlu i nie zostaną podzielone przez groźbę nałożenia kolejnych taryf celnych przez Stany Zjednoczone - powiedział w piątek francuski minister gospodarki i finansów Bruno Le Maire.
Zapytany o to, czy nie obawia się, że prezydent USA Donald Trump może objąć nałożonymi już taryfami importowymi na stal i aluminium również samochody i części samochodowe produkowane w UE, Le Maire odpowiedział, że państwa unijne są zdeterminowane, aby zachować jednolite stanowisko.
Nikt nigdy nie podzieli Francji i Niemiec i nikt nie podzieli państw członkowskich UE. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jedność krajów europejskich jest właściwą odpowiedzią na podwyżkę taryf - powiedział dziennikarzom Le Maire przed spotkaniem ministrów finansów UE w Brukseli.
Planowane cła na samochody to jeden z głównych elementów protekcjonistycznej polityki handlowej Trumpa, realizowanej pod hasłem „Ameryka przede wszystkim”. Prezydent wielokrotnie skarżył się na deficyt USA w handlu zagranicznym w tym sektorze, szczególnie w wymianie z Niemcami i Japonią.
Cła odwetowe wprowadzone przez UE w odpowiedzi na amerykańskie taryfy na stal i aluminium dotyczą towarów o wartości 2,8 mld euro. Komisja Europejska podkreśliła, że UE skorzystała przy tym ze swoich praw w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO). Amerykańskie cła zaczęły obowiązywać od 1 czerwca.
KE ostrzegła Stany Zjednoczone na początku lipca, że nałożenie taryf importowych na samochody i części samochodowe z UE zaszkodzi nie tylko unijnemu, ale też amerykańskiemu przemysłowi i doprowadzi do wprowadzenia środków odwetowych o wartości 294 mld USD.
PAP, MS