Były prezydent bez dostępu do kont
Policja na Malediwach poinformowała w sobotę o zablokowaniu kont bankowych byłego prezydenta Abdulli Yameena, przeciwko któremu toczy się śledztwo w związku z zarzutami, że w okresie sprawowania władzy prowadził „sprzeczne z prawem” interesy.
Yameen przegrał wybory prezydenckie we wrześniu. Nowy rząd jego następcy Ibrahima Mohameda Soliha, o którym mówi się, że ma bliskie relacje z Indiami, stara się ustalić skalę chińskich pożyczek, wykorzystywanych przez ekipę Yameena do finansowania boomu budowlanego na Melediwach.
Policja podała, że Yameenowi zamrożono łącznie 100 mln malediwskich rupii (6,58 mln USD), zarówno w miejscowej walucie, jak i w amerykańskich dolarach.
Były prezydent odpiera wszelkie zarzuty i podkreśla, że pożyczki zaciągane od Chin służyły przyspieszeniu rozwoju gospodarczego.
W oświadczeniu policji poinformowano o zaobserwowaniu „kilku wielkich transferów pieniędzy, dokonanych wraz z innymi transakcjami podczas prezydentury Yameena na kontach bankowych pod jego nazwiskiem”.
Krytycy Yameena twierdzą, że chińskim firmom przyznawano kontrakty na Malediwach po zawyżonych cenach. Wymienia się w tym kontekście m.in. budowę mostu łączącego stolicę - Male - z wyspą Hulhule, na której znajduje się główny port lotniczy.
Yameen w okresie swej prezydentury umacniał relacje z Chinami; jego porażka w wyborach prezydenckich oznacza wzrost wpływów Indii - tradycyjnego partnera Malediwów.
Słynące z turystycznych kurortów Malediwy zamieszkuje ponad 400 tys. ludzi. Archipelag składa się z 26 atoli koralowych i ponad 1,1 tys. wysp.
PAP, MS