Kwestia ASF powinna być poza polityką
Sprawa walki z ASF powinna być wyjęta poza polityczną dyskusję - uważa poseł PSL-UED Piotr Zgorzelski. Według niego jeśli ASF dotrze do Wielkopolski, która jest zagłębiem trzody chlewnej, będzie to „tragedią dla rolników i dla naszego kraju”.
12, 19 i 26 stycznia mają się odbyć wzmożone polowania na dziki. Plany odstrzału dzików wzbudziły w ostatnich dniach liczne protesty m.in. ekologów. W ich opinii zgoda ministra środowiska na odstrzał może oznaczać wyeliminowanie tego gatunku z polskiej przyrody, a masowe zabijanie dzików wpłynie na liczebność innych gatunków i paradoksalnie może przyczynić się do rozprzestrzenienia ASF. W Polsce od połowy lutego 2014 roku wykryto 3317 przypadków ASF u dzików i 213 ognisk choroby u świń. Od końca września ub.r. nie wykryto żadnego nowego ogniska choroby u trzody chlewnej
Zgorzelski w piątek w Polskim Radiu 24 odnosząc się do dyskusji w mediach dotyczącej planów odstrzału dzików podkreślił, że ASF „zaraża polityków w jakimś symbolicznym wymiarze”. „Natomiast choroba ta nie dotyczy ludzi, dotyczy przede wszystkim zwierząt, aczkolwiek wektorem przenoszącym najbardziej tę chorobę są ludzie i w kolejności następnej zwierzęta. Myślę, że to powinno być wyjęte poza polityczną dyskusję. Wydawałoby się, że to jest tak oczywista rzecz, bo dotyczy bezpieczeństwa żywnościowego Polaków, że nie będziemy na Facebooku zmieniali swoich zdjęć profilowych na zdjęcia dzika” - podkreślił Zgorzelski.
Na uwagę, że liczby nie pokazują przyrostu odstrzału dzików, ale atmosfera wokół nich jest gorąca poseł PSL odparł, że „być może jest to efekt zniecierpliwienia lub braku konkretnych działań”. „Wydaje mi się, że trzy lata zaniedbań, a szczególnie aktywności b. ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela doprowadziły do poluzowania fitosanitarnych reguł, które myśmy (rząd PO- PSL) utrzymywali. Przypomnę, że od 2014 do 2015 roku, czyli kiedy jeszcze współrządziliśmy, utrzymywaliśmy w ryzach dwa ogniska ASF, trzy na końcówce, a teraz jest ich po prostu niewyobrażalna ilość. Nie chodzi o przerzucanie się, ale być może dobrą granicą dla rozprzestrzeniania się byłoby A1” - powiedział poseł.
Zgorzelski zwrócił uwagę, że jeśli ASF dotrze do Wielkopolski, która jest zagłębiem trzody chlewnej, będzie to „tragedią dla rolników i dla naszego kraju”. „Gospodarka nie lubi próżni i za chwilę wpłynie na polski rynek wieprzowina pochodząca z zupełnie innych krajów” - przestrzegał.
WWF Polska poinformowało, że Polski Związek Łowiecki, na polecenie ministra środowiska, nałożył na swoje koła obowiązek zorganizowania skoordynowanych, wielkoobszarowych polowań na dziki w terminach 12-13, 19-20 i 26-27 stycznia br. Zdaniem ekologów, działania mają w drastyczny sposób ograniczyć populację dzików. Ich zdaniem, zgoda ministra środowiska, na odstrzał dzików jako forma walki z ASF może jednak oznaczać wyeliminowanie tego gatunku z polskiej przyrody. Masowe zabijanie dzików, wpłynie na liczebność innych gatunków i paradoksalnie może przyczynić się do rozprzestrzenienia ASF - uważa WWF.
W Polsce od połowy lutego 2014 roku wykryto 3317 przypadków ASF u dzików i 213 ognisk choroby u świń. Od końca września ub.r. nie wykryto żadnego nowego ogniska choroby u trzody chlewnej.
PAP/ as/