Niemiec chce rozkazywać Brytyjczykom
Przełożenie wyznaczonego na 29 marca terminu wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej ma sens tylko pod warunkiem, że Londyn wyjaśni, jakie kroki zamierza podjąć po odrzuceniu umowy w sprawie brexitu przez brytyjski parlament - powiedział Manfred Weber.
Przełożenie terminu brexitu tylko dla zyskania czasu jedynie odsuwa pytania w czasie. Zbyt często robiliśmy tak w ostatnich miesiącach i latach - oświadczył w rozmowie z radiem Deutschlandfunk szef frakcji Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim i kandydat tego ugrupowania na szefa Komisji Europejskiej. - Powiedzcie nam, czego chcecie. Wtedy możemy rozmawiać - zaapelował do Brytyjczyków niemiecki chadek.
Jeśli strona brytyjska zdecyduje się np. na norweski model relacji z Unią Europejską, możliwe byłoby dojście do porozumienia w ciągu roku - ocenił Weber. Podkreślił jednak, że „problem polega na tym, że Brytyjczycy nie udzielają nam żadnych odpowiedzi”.
Norwegia należy do Europejskiego Obszaru Gospodarczego, strefy Schengen i uczestniczy w unijnym systemie azylowym, dokłada się też do unijnych polityk spójności i bierze udział w wielu programach (np. Erasmus+), ale nie jest państwem członkowskim UE.
W środę wieczorem premier Wielkiej Brytanii Theresa May przetrwała głosowanie w Izbie Gmin nad wotum nieufności, po tym, jak dzień wcześniej parlament znaczącą większością odrzucił porozumienie o brexicie, wynegocjowane przez rząd May i stronę unijną. Wielka Brytania powinna opuścić UE 29 marca br.
PAP, MS
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.