Żołnierze uciekają z Wenezueli
Trzech żołnierzy wenezuelskiej Gwardii Narodowej poprosiło w sobotę rano o azyl w Kolumbii, przed spodziewaną konfrontacją opozycji i wojsk wiernych dotychczasowemu prezydentowi Nicolasowi Maduro na przejściu granicznym, gdzie rząd nakazał zatrzymać transporty pomocy humanitarnej.
Tymczasowy prezydent Wenezueli, a zarazem przewodniczący parlamentu i lider opozycji Juan Guaido udał się na granicę z Kolumbią, zmobilizował też samochody, które mają w sobotę odebrać ładunki żywności i leków.
Opozycja wzywa od dłuższego czasu wojsko, by przeszło na jej stronę i wpuściło do kraju transporty z pmocą humanitarną, zablokowane na rozkaz Maduro, który ogłosił, że zagraniczna pomoc jest prowokacją i próbą obalenia jego rządu.
Wenezuelska Gwardia Narodowa użyła już w sobotę gazu łzawiącego na granicy z Kolumbią. Agencje podają sprzeczne relacje: według AP wojsko chce rozpędzić tłum, który usuwa bariery na zablokowanym moście granicznym, a Reuters podaje, że są to ludzie, którzy na stałe pracują za granicą.
Gdy w piątek dwie osoby zginęły, a 15 zostało rannych od kul w piątek przy granicy Wenezueli z Brazylią, gdzie doszło do starć przeciwników reżimu z rządowymi siłami bezpieczeństwa, Guaido zaapelował ponownie do wojska, by „określiło się po czyjej jest stronie”.
Zdaniem politologów obserwujących kryzys w Wenezueli, wyprawa opozycji na granicę jest obliczona nie tyle na odbiór transportów żywności i leków, ile na przetestowanie lojalności żołnierzy wobec Maduro. We wtorek minister obrony Vladimir Padrino powiedział, że opozycja będzie musiała „przejść przez trupy”, by obalić dotychczasowego prezydenta i utworzyć nowy rząd w Caracas.
Na razie nic jednak nie wskazuje na to, by armia miała zamiar wpuścić pomoc do kraju, toteż może się okazać, że tam także dojdzie do kolejnych konfrontacji między protestującymi Wenezuelczykami i opozycją a siłami rządowymi.
PAP, MS