Śląsk: Bohaterski nauczyciel sam zajmuje się uczniami
W Szkole Podstawowej nr 1 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Katowicach pojawiło się w poniedziałek rano jedynie troje uczniów, którzy - zamiast lekcji - spędzą dzień w świetlicy.
Opiekuje się nimi jedyny niestrajkujący nauczyciel spośród kilkunastu pedagogów, którzy przyszli do pracy.
Na drzwiach do szkoły przy ul. Jagiellońskiej, podobnie jak w innych placówkach, jest plakat informujący o strajku. Korytarze są właściwie puste - pojawiają się na nich nieliczni pracownicy szkoły. Na co dzień chodzi do niej 223 uczniów i pracuje 34 nauczycieli, kilkoro z nich tylko na części etatu.
W poniedziałek do placówki po godz. 8 przyszło troje uczniów, którzy spędzą dzień na zajęciach opiekuńczo-wychowawczych w świetlicy.
Jak powiedziała PAP dyrektorka placówki Iwona Brzezińska, nauczyciele zaczynają zajęcia według planu nie tylko od 8, część z nich przychodzi do pracy później. „W tej chwili mamy obecnych w szkole 12 strajkujących nauczycieli, jeden nauczyciel nie strajkuje i on w tej chwili zabezpiecza opiekę dla dzieci, które przebywają w świetlicy szkolnej. Oczywiście jestem ja i pani wicedyrektor” - dodała.
Prezes ogniska ZNP w szkole Aleksandra Matuszna powiedziała, że w późniejszych godzinach kolejni nauczyciele będą przychodzić na swoje zajęcia i dopisywać się na listę strajkujących. „Będę ją co jakiś czas przekazywała pani dyrektor, żeby zorientowała się, kto jest na terenie szkoły” - powiedziała.
Dyrektor Brzezińska przyznała, że strajk to dla niej wyjątkowo trudna sytuacja. „Przed nami egzamin ósmoklasisty i najbardziej ten problem spędza mi sen z oczu - czy będę w stanie ten egzamin przeprowadzić, o to pytają mnie rodzice. Jest to wielka niewiadoma, bo będzie to uzależnione od liczby niestrajkujących nauczycieli” - zaznaczyła i dodała, że zrobi wszystko, by egzamin się odbył.
PAP/ as/