Opozycja chce wynieść bunt nauczycieli na forum UE
B. premier i lider listy Koalicji Europejskiej w wyborach do PE w regionie łódzkim Marek Belka oraz numer trzeci na liście Joanna Skrzydlewska chcą utworzenia Europejskiej Karty Edukacji. Byłaby ona narzędziem do właściwego sposobu kształcenia.
Oboje mówili o tym w środę w Łodzi na wspólnej konferencji prasowej.
Kandydatka Platformy Obywatelskiej Joanna Skrzydlewska zwróciła uwagę, że trwający od kilkunastu dni strajk nauczycieli dotyka każdego z nas. „Co my, jako kandydaci do Parlamentu Europejskiego możemy zrobić, aby rozwiązać tą trudną sytuację? (…) Co zrobić, aby zawodowi nauczyciela przywrócić prestiż? Skąd czerpać najlepsze wzorce, które mają w Unii Europejskiej? Jak dobrze kształcić nasze dzieci, naszą młodzież?” - pytała.
Według niej, jednym z pomysłów jest utworzenie Europejskiej Karty Edukacji, która byłaby narzędziem do właściwego sposobu kształcenia także polskich uczniów. Dawałaby również możliwości nauczycielom zarówno do tego, jak skutecznie promować uczniów w rozwijaniu ich talentów, jak i szukać ich mocnych stron.
Zdaniem Skrzydlewskiej takim najlepszym modelem, na którym można czerpać wzorce jest model fiński. Obywatele tego kraju są obecnie uważani za najlepiej wykształcony naród na świecie. „Marzy nam się, aby taki model oświaty miał miejsce w naszym kraju” - dodała.
Kandydat SLD i b. premier Marek Belka zwrócił uwagę, że Unia Europejska to 28 krajów o bardzo różnych doświadczeniach w zakresie edukacji i bardzo różnej kulturze edukacyjnej. „Ta różnorodność pozwala Europie gromadzić najlepsze doświadczenia. W tym przypadku zgadzam się z Joanną, że Finlandia jest modelem do naśladowania, ale są elementy ciekawe w innych krajach” - powiedział.
Polityk jest przekonany, że takie różne, dobre doświadczenia można byłoby podsumować w Parlamencie Europejskim. Jak wyjaśniał, takie problemy próbuje się podsumować w postaci zbioru rekomendacji dla krajów członkowskich, co robić w danej dziedzinie. Zdaniem Belki taka karta edukacji byłaby dobrym sposobem zastanowienia się wspólnie w Europie, ale i także potem u nas w kraju, co należałoby w edukacji zmienić.
„Dziś jesteśmy w środku strajku i do obowiązku administracji rządowej należy, aby ten problem rozwiązać. W końcu strajk został sprowokowany przez rząd. Ważną rzeczą jest to, aby zmienić sposoby kształcenia, aby ludzie w szkołach wiedzieli, że powinna ona kształcić kreatywność i prace zespołową” - powiedział.
Jak przyznał, to według niego dwie najważniejsze rzeczy, które w polskiej szkole niedostatecznie są rozwijane. „Chcemy, więc na forum Parlamentu Europejskiego te sprawy podnieść a Polska może tylko na tym skorzystać” - mówił.
PAP/ as/